Na dwa dni przed towarzyskim meczem z Estonią w Budapeszcie (23 marca 2023 r.) – gospodarze zwyciężyli 1 : 0 – Węgierski Związek Piłki Nożnej (MLSZ) wystosował do kibiców komunikat, w którym zezwolił na eksponowanie na stadionach symboli związanych z mapą historycznych Węgier. Decyzja ta wzbudziła sporo emocji. MLSZ dowodził bowiem, że europejskie organizacje – UEFA oraz FARE (Futbol Przeciwko Rasizmowi w Europie) – przyzwoliły na to, by kontrowersyjna symbolika ponownie zagościła na stadionach. Te dwie organizacje stoją na straży wolności stadionów piłkarskich od nienawiści, rasizmu, ksenofobii, ale także w ogóle polityki.

– Przedstawiciele FARE są obecni na meczach w roli delegatów. Obserwują trybuny, słuchają przyśpiewek, przyglądają się transparentom, dbając, by nie zawierały treści rasistowskich czy politycznych, a jeśli je stwierdzą, to informują delegata UEF-y – mówi Michał Banasiak z Instytutu Nowej Europy, analityk ds. relacji sportu i polityki. Jak dodaje, problem polega na dużej swobodzie interpretacyjnej, którą mają delegaci. Mogą oni, ale nie muszą podejmować działań. – Interpretacja jest zawsze kwestią danego człowieka – dodaje ekspert INE.

Wspomnienie wielkości

W czym dokładnie rzecz? Na Węgrzech specjalnie są traktowane dwa historyczne motywy – mapa ukazująca państwo w granicach sprzed 1920 r. oraz tzw. pasy Árpádów (przeplatające się biało-czerwone paski). Pozostają z jednej strony symbolami dawnej węgierskiej potęgi, a z drugiej – niezgody na postanowienia konferencji w Trianon. W konsekwencji podpisanego tam traktatu pokojowego z 4 czerwca 1920 r. wytyczono nowe granice, a Budapeszt utracił kontrolę nad prawie dwoma trzecimi powierzchni państwa oraz podobnym odsetkiem ludności.

Reklama

– Sam sport w pamięci historycznej Węgier odgrywa bardzo ważną rolę. Spójrzmy na daty powstania węgierskich organizacji sportowych. Większość z nich została założona po Wiośnie Ludów (1848–1849) lub w czasach Austro-Węgier (po 1867 r.). Sport był autonomiczny, to w nim można było pielęgnować bez ograniczeń węgierską tożsamość – mówi Michał Listkiewicz, hungarysta i sędzia piłkarski, który zajął się tą tematyką jeszcze w swojej pracy magisterskiej pt. „Idea sprawności fizycznej w literaturze i sztuce węgierskiej”.

Czarna brygada

Trybuny na stadionach są stale „zdobione” transparentami z konturami dawnego państwa węgierskiego czy jego godłem, lecz także nazwami regionów, które wchodziły w jego skład (np. Felvidék – Górne Węgry, dzisiaj należące do Słowacji, czy Erdély – Siedmiogród, dzisiaj w Rumunii). To tak, jakbyśmy na stadionach wywieszali napisy „Polskie Wilno” czy „Odbierzemy Lwów”.

Treść całego artykułu przeczytasz w Magazynie Dziennika Gazety Prawnej i na e-DGP.