W chwili, gdy trwa wzmacnianie polskiej granicy z Białorusią, a codziennie zatrzymywane są dziesiątki osób próbujących nielegalnie przekroczyć naszą granicę, Rosjanie szykują kolejne, mocne uderzenie. Atak nadejść może niekoniecznie od wschodu.
Rosja szykuje atak na Polskę. Ściąga tysiące migrantów
Dotychczas z tzw. wojną hybrydową, jaka prowadzona jest przeciwko Polsce i Europie, kojarzony był głównie Łukaszenka i to jego słusznie oskarżano o wysyłanie na naszą granicę tysięcy migrantów. Co prawda dla obserwatorów jasne było, że za jego plecami czają się służby Putina, ale teraz wiele wskazuje na to, że to one same zamierzają wysunąć się na prowadzenie. A do zaskakujących i niepokojących doniesień z Rosji dotarli członkowie organizacji ByPol, która zrzesza byłych pracowników służb specjalnych Łukaszenki.
- W rosyjskich mediach pojawiły się już informacje, że Rosjanie zapraszają Palestyńczyków do Rosji i będą ich rozmieszczać w 9 różnych obszarach. Zapraszają tych, którzy mają uciekać ze Strefy Gazy. Są też wiadomości, że już dla nich są budowane namioty, w których mają mieszkać – mówi Forsalowi Aliksandr Azrau, były oficer białoruskich służb.
Znając doskonale sposób działania rosyjskich i białoruskich służb specjalnych, Białorusini zaczęli drążyć temat i dotarli do informacji, iż Rosja planuje ściągnąć do siebie aż 40 tysięcy Palestyńczyków, a pierwsi z nich już pojawili się na terenie Federacji Rosyjskiej. Mają to być ci sami ludzie, którzy jeszcze niedawno walczyli przeciwko Izraelowi w Strefie Gazy. Po co Rosji kolejna, tak liczna rzesza terrorystów?
Białoruski oficer ostrzega: „Chcą ich wysłać do Polski”
Białoruska opozycja nie ma wątpliwości, że masowe ściąganie do Rosji bojowników, wśród których jest wielu członków Hamasu, to przygotowanie do kolejnej odsłony wojny hybrydowej z Zachodem.
- Rozmawialiśmy z naszymi źródłami i one potwierdzają, że część z tych Palestyńczyków zapraszanych jest po to, aby ich wysłać do Polski. Bo kto będzie sprawdzał, kto jest z Hamasu, a kto nie? – mówi Aliksandr Azrau.
Nie jest na razie pewne, z której strony zostanie przypuszczony atak, bowiem coraz częściej mówi się nie o granicy z Białorusią, która wyposażona jest w zaporę oraz pilnowana przez wojsko, ale o północnej Polsce. Specjaliści nie wykluczają bowiem, że migracyjny atak nadejść może od strony Królewca. Jak twierdzą białoruscy opozycjoniści, ostatecznym celem Palestyńczyków nie jest wcale Polska, choć to nasz kraj znajdzie się na pierwszej linii ataku.
„Radykalni i antysemiccy młodzi Palestyńczycy, gdy już znajdą się w UE, wejdą w kontakt z różnymi organizacjami terrorystycznymi głoszącymi radykalny islam (ISIS, Al-Kaida, Hezbollah) i niewątpliwie staną się ogromnym zagrożeniem dla pokojowych społeczności żydowskich, które tradycyjnie żyją w Europie od dawna” – podaje w oficjalnym oświadczeniu organizacja ByPol.
Zdaniem Białorusinów, nasilenia ataku na polską granicę spodziewać należy się w pierwszej połowie sierpnia.