Turbulencje ostatnich miesięcy sprawiły, że niejeden z nas zapomniał już, że i poprzednie lata do spokojnych nie należały. W obliczu takiego nagromadzenia zbiorowych frustracji oraz emocji nie dziwi, że na rynku wydawniczym pojawia się coraz więcej „publicznych terapeutów”. Mówiąc nowocześnie - coachów, zaś tradycyjnie - filozofów. Zbiorczo rzecz ujmując - autorów, którzy dzielą się z czytelnikami pomysłami na przetrwanie, gdy wokół wszystko się chwieje.
Całą recenzję "Dziennika reformowanego stoika" przeczytasz w weekendowym wydaniu "Dziennika Gazety Prawnej" i na eGDP.