4 marca br. odnotowano w Polsce pierwszy przypadek osoby zakażonej wirusem SARS-CoV-2. W samym marcu w naszym kraju z powodu COVID-19 zmarły z powodu tego wirusa 33 osoby. W kwietniu - było to 611, a w maju 420 zgonów.

Pytanie jednak, czy epidemia COVID-19 w jakiś inny sposób nie przełożyła się na liczbę zgonów Polaków. Z danych udostępnionych przez GUS wynika, że liczba zgonów w Polsce od początku marca do końca maja była porównywalna z liczbą zgonów w tych samych miesiącach w latach wcześniejszych.

Z danych GUS wynika, że w marcu 2020 umarło w Polsce 37,6 tys. osób, w kwietniu 34,5 tys., a w maju 31,5 tys. osób. Dla porównania w 2019 r. w tych samych miesiącach odnotowano w Polsce odpowiednio: 34,1 tys., 35,5 tys., oraz 33,2 tys. zgonów.

Tak więc o ile w 2020 r. liczba zgonów od marca do maja wyniosła 103,6 tys., to w 2019 r. było to 102,8 tys. (W 2018 r. było to 107,8 tys. zgonów). Nie widać więc, żeby epidemia w znaczny sposób przełożyła się na wzrost liczby zgonów w kraju.

Reklama

GUS nie podał dotychczas, jak kształtuje się liczba zgonów za czerwiec br.

Najnowsze dane z GUS dotyczące demografii wpisują się jednak w pewien zauważalny trend. Liczba narodzin w Polsce jest mniejsza niż liczba zgonów. I tak liczba żywych urodzeń w Polsce między styczniem a majem br. wyniosła 145,8 tys. osób, a liczba zgonów to 174,3 tys. W tym czasie urodziło się więc o 28,5 tys. mniej osób, niż umarło. W całym roku 2019 urodziło się natomiast w Polsce 375 tys. osób, a zmarło 409,8 tys. osób, a więc w rok ubyło nam 34 tys. osób. W roku 2018 z kolei ubyło 25,8 tys. osób.

Dotychczasową liczbę zgonów stwierdzonych w związku z COVID-19 w naszym kraju podaje Ministerstwo Zdrowia. W czwartek informowało, że badania laboratoryjne potwierdziły dotąd zakażenie u 41 tys. 580 osób, z których 1651 zmarło, a 31 tys. 541 wyzdrowiało.

Według informacji Uniwersytetu Johnsa Hopkinsa na całym świecie stwierdzono 15 256 741 zakażeń wirusem SARS-CoV-2, z czego zmarło 624 155 osób.