Vuczić w niedzielę odbył wizytę w koszarach serbskiej armii w Sremskiej Mitrovicy w Wojwodinie. Jak stwierdził, jego administracja podjęła "pewne inicjatywy", aby wzmocnić flotę sił powietrznych nowymi samolotami myśliwsko-bombowymi.

Zarzucił przy tym państwom NATO zbrojenie Kosowa.

"Amerykanie, Turcy i Niemcy opiekują się swoim ukochanym dzieckiem" - powiedział serbski prezydent, twierdząc że USA dostarczyły niedawno kosowskiemu wojsku pojazdy opancerzone. Jak dodał, choć Serbia nie może konkurować z "darami" państw NATO, musi sama zadbać o własną obronność.

Jak podawały serbskie media, ministerstwo obrony miało w ostatnich dniach zwrócić się do USA o zakup 20 samolotów myśliwsko-bombowych. Według relacji Waszyngton dotąd nie odpowiedział na zapytanie; jeśli tego nie zrobi, Belgrad gotowy jest kupić rosyjskie Su-25.

Reklama

Jak zauważa agencja AP, amerykańscy dyplomaci wcześniej otwarcie mówili o nałożeniu na Serbię sankcji, jeśli nadal będzie otrzymywać uzbrojenie z Rosji. W tym roku Serbia pozyskała od Moskwy systemy obrony przeciwlotniczej Pancyr-S1. Wcześniej Belgrad zakupił też chińskie drony. (PAP)

osk/ kar/