„Jeśli proceder ściągania migrantów, można powiedzieć - komercyjnych turystów, z różnych miejsc na świecie będzie trwał, to sądzę, że nie tylko Polska, ale wszystkie kraje UE przekonają się do pomysłu nałożenia kolejnych sankcji na Mińsk. To atak na wspólne unijne granice w sposób absolutnie zorganizowany” – powiedział.

Zaznaczył, że w tym przypadku nie może być mowy o "spontanicznej, desperackiej próbie ucieczki przed opresyjnym reżimem politycznym czy też próbie dostania się do lepszego świata, gdzie można realizować marzenia".

"To najczystszy interes, organizowany przez białoruskie państwo, które pełni rolę wielkiego biura podróży, które organizuje to przedsięwzięcie, począwszy od wejścia na pokład samolotu w różnych miejscach świata, aż po dowóz do granicy białorusko-litewskiej, ze wskazaniem gdzie i kiedy tę granicę skutecznie przekraczać. To kompleksowe, cyniczne działania” – wskazał.

Jak dodał, to, jakie to będą sankcje, jest sprawą otwartą. „Dyskusja na ten temat rozpoczęła się. Jak dotąd nikt nie podawał w wątpliwość zasadności potencjalnych sankcji” – podsumował.

Reklama

Białoruski reżim wysyła migrantów również na granicę z Polską - oświadczył wysoki przedstawiciel Unii ds. zagranicznych Josep Borrell w poniedziałek na konferencji prasowej w Brukseli po posiedzeniu szefów MSZ państw członkowskich UE.

"Obserwujemy sytuację na granicy litewsko-białoruskiej. Są doniesienia, że (białoruski) reżim wysyła migrantów również na granicę z Polską. Wzywamy władze Białorusi do respektowania swoich międzynarodowych zobowiązań" - zaapelował Borrell. "Używanie migrantów jako broni, wypychanie ludzi w kierunku granic jest nieakceptowalne, a właśnie to ma miejsce na granicy (Białorusi) z Litwą i Polską" - dodał.

Przed rozpoczęciem spotkania w Brukseli minister spraw zagranicznych Litwy Gabrielius Landsbergis oznajmił, że jego kraj chce kolejnych sankcji unijnych wobec Białorusi w związku z napływem migrantów.

Minister oświadczył, że Unia musi być stanowcza wobec reżimów, które wykorzystują migrantów jako pewnego rodzaju broń i w ten sposób przeprowadzają hybrydowe ataki. Dlatego - jak zaznaczył - Litwa chce, aby UE przygotowała piąty pakiet sankcyjny wobec Białorusi.

"Jesteśmy bardzo wdzięczni krajom, które pomogły Litwie w lepszej kontroli granicy z Białorusią, ale potrzebna jest dalsza pomoc" - wskazał Landsbergis.

W tym roku z Białorusi na Litwę próbowały nielegalnie przedostać co najmniej 1634 osoby, 20-krotnie więcej niż w całym 2020 roku. W ubiegłym roku zatrzymano jedynie 81 migrantów. Wśród zatrzymanych są obywatele Iranu, Syrii, Białorusi, Rosji, Turcji, Si Lanki oraz krajów Afryki. Wilno uważa, że jest to forma wojny hybrydowej prowadzonej przez Mińsk.

W piątek na granicy litewsko-białoruskiej rozpoczęto wznoszenie zasieków typu concertina, podjęto też decyzję o rozpoczęciu budowy płotu granicznego.