Na szczeblu europejskim nałożono surowe sankcje wymierzone w przywódców Rosji i sporą liczbę oligarchów, kwestionując inwestycje, jak Nord Stream 2 i zmniejszając wolumen handlu między Rosją a resztą świata, wykluczono znaczną ilości transakcji z systemu finansowego oraz uderzono w rosyjskie banki - pisze Hollande.

Z łatwych do zrozumienia powodów, związanych z naszą zależnością od rosyjskiego gazu (40 proc. - UE, około 20 proc - Francja), dostawy gazu i ropy były do tej pory chronione, a kontrakty z Gazpromem były bezwzględnie przestrzegane, podobnie dostawy skroplonego gazu ziemnego (LNG), które trwają tak, jakby nic się nie stało. W ten sposób finansujemy wojnę, którą potępiamy gdzie indziej – podkreśla Hollande.

Były prezydent, podobnie, jak niektórzy kandydaci w wyborach prezydenckich we Francji proponuje, aby Francuzi ograniczyli używanie samochodów oraz obniżyli o 1-2 stopnie ogrzewanie w domach w imię "ofiary dla Ukrainy".

Minister Pannier-Runacher, podobnie jak eksperci ds. energetyki we Francji, sprzeciwia się jednak całkowitemu zaprzestania kupowania gazu od Rosji, krytykując propozycję sankcji USA w tej sprawie.

Reklama

Francja wprawdzie mniej zależna od rosyjskiego gazu niż Niemcy wydaje się bardziej otwarta na projekt embarga, ale „naszym wyzwaniem jest utrzymanie bardzo silnej europejskiej solidarności i zaszkodzenie rosyjskiej gospodarce, a nie zaszkodzenie gospodarce europejskiej” – ostrzegła Runacher we wtorek w stacji BFM Business.

W poniedziałek kanclerz Niemiec Olaf Scholz tłumaczył, że import paliw kopalnych z Rosji jest „niezbędny” do „codziennego życia obywateli” w Europie i na tym etapie nie można go zastąpić.