W Iranie dochodzi do poważnych zakłóceń łączności internetowej, ponieważ tamtejszy reżim stara się ograniczyć możliwość kontynuowania protestów, które wybuchły po śmierci 22-letniej Mahsy Amini, aresztowanej przez policję moralności.

We wrześniu resort finansów USA oznajmił, że można dostarczyć do Iranu sprzęt satelitarny, pozwalający na zagwarantowanie łączności internetowej, sugerując, że firma, która się tego podejmie, nie będzie musiała posiadać licencji na działanie w tym kraju - podaje Reuters.

Sekretarz stanu Antony Blinken napisał wówczas na Twitterze, że USA podjęły kroki, by zapewnić Irańczykom "wolność w internecie i swobodny przepływ informacji".

Reklama

Musk zareagował na tego tweeta i obiecał aktywować system Starlink w Iranie - pisze Reuters. Na razie jednak ani Biały Dom, ani SpaceX nie odpowiedziały na prośby agencji o skomentowanie tej informacji.

Protesty w Iranie trwają od połowy września; wybuchły po śmierci 22-letniej Mahsy Amini, aresztowanej przez policję moralności. Po zatrzymaniu z powodu "nieodpowiedniego nakrycia głowy" kobieta w niejasnych okolicznościach zapadła w śpiączkę i zmarła w szpitalu; według rodziny Amini była bita przez funkcjonariuszy.

Jak podkreśla Associated Press, demonstracje te są najpoważniejszym wyzwaniem dla reżimu od fali protestów i zamieszek, jaka przeszła przez kraj w 2009 roku.