Przewodniczący organizacji Alain Escada w rozmowie z PAP stwierdził, że Civitas broni tradycyjnych wartości. Odrzucił oskarżenia rządu i zapowiedział odwołanie od decyzji o delegalizacji.

Fundamentalistyczna, islamofobiczna, homofobiczna

Veran określił Civitas jako organizację "fundamentalistyczną", która "nawołuje do rozpoczęcia wojny z Republiką", w tym poprzez uciekanie się do "siły". Zdaniem rzecznika rządu "Civitas uważa prawa człowieka za narzędzie zniszczenia cywilizacji chrześcijańskiej", jest "islamofobiczna" i "homofobiczna".

Reklama

"Chcą nas zdelegalizować, bo bronimy tradycyjnych katolickich wartości, takich jak: Bóg, Rodzina i Ojczyzna; działania podjęte w celu rozwiązania naszego ugrupowania są niezgodne z zasadami państwa prawa i międzynarodowymi zobowiązaniami Francji" – mówił we wrześniu w rozmowie z PAP w Brukseli przewodniczący organizacji Alain Escada.

Na początku sierpnia br. minister spraw wewnętrznych Francji Gerald Darmanin poinformował, że podjął kroki w celu delegalizacji katolickiej partii Civitas w związku z antysemickimi uwagami, jakie miały paść z ust jednego z prelegentów w czasie organizowanego przez nią wydarzenia.

Zdaniem przewodniczącego Civitas "pretekstem wszczęcia procedury rozwiązania jest 50-sekundowe zdanie wypowiedziane przez prelegenta, specjalistę od geopolityki Pierre’a Hillarda, zaproszonego na uniwersytet letni pod koniec lipca. Zdanie to, wyrwane z kontekstu, zostało niesłusznie przedstawione jako antysemickie". Escada zapewnił, że prelegent nie jest członkiem Civitas.

"Zostaliśmy wzięci na celownik, bo bronimy tradycyjnych wartości katolickich"

Hillard w swoim wystąpieniu na imprezie organizowanej przez Civitas powiedział, że "naturalizacja Żydów we wrześniu 1791 roku utorowała drogę imigracji; jeśli chcemy przywrócić prawa katolicyzmowi i uczynić tradycyjny katolicyzm religią państwową, być może powinniśmy powrócić do sytuacji sprzed 1789 roku."

"W zawiadomieniu przesłanym nam przez MSW, w którym określono podstawy wniosku o rozwiązanie, zarzuca się nam krytykowanie lobby LGBT, ideologii gender, imigracji spoza Europy, masonerii i satanizmu. Krytykuje się nas również za obronę 'królowania Chrystusa' nad narodami. Jest zatem całkowicie oczywiste, że zostaliśmy wzięci na celownik, bo bronimy tradycyjnych wartości katolickich" – podkreślił Escada. W rozmowie z PAP zapowiedział również, że złoży odwołanie od decyzji rządu o rozwiązaniu organizacji do francuskiej Rady Stanu.

Escada pytany, czy ugrupowanie jest antysemickie, odpowiedział: "Civitas nie jest partią antysemicką. Nikogo nie nienawidzimy. A już na pewno nie z powodu pochodzenia. Co więcej, niektórzy z naszych członków i sympatyków urodzili się jako żydzi i przeszli na katolicyzm".

Instytut Civitas powstał w 1999 r. jako stowarzyszenie bliskie Bractwu Kapłańskiemu św. Piusa X (założonemu przez francuskiego biskupa Marcela Lefebvre’a) - przypomina agencja AFP. W 2011 r. zrobiło się o nim głośno z powodu sprzeciwu wobec spektaklu "Golgotha Picnic" Rodrigo Garcii, który Civitas uznał za "chrześcijanofobiczny". W 2012 r. Civitas aktywnie działał przeciwko legalizacji we Francji małżeństw osób tej samej płci. Od 2016 r. Civitas działa we Francji jako partia polityczna. W 2021 r Civitas sprzeciwiało się paszportom covidowym. W wyborach prezydenckich w 2022 r partia wspierała kandydaturę prawicowego polityka Erica Zemmoura. Według danych z 2016 r. Civitas ma około 160 tys. członków.

Katarzyna Stańko z Paryża, Artur Ciechanowicz z Brukseli