Jak wynika z raportu Nikkei, Stany Zjednoczone i Japonia omawiają, w jaki sposób i kiedy USA wyślą swoje wojska na półwysep Noto.

Od Tajwanu i Chin - nie

„W tej chwili nie przyjmujemy żadnej pomocy kadrowej ani materialnej, biorąc pod uwagę sytuację na miejscu i wysiłki, jakie będą konieczne, aby ją otrzymać” – powiedział w piątek sekretarz gabinetu rządu Japonii Yoshimasa Hayashi. Dodał, że nie będzie komentował przebiegu rozmów z USA.

Reklama

Premier Japonii Fumio Kishida powiedział, że otrzymał oferty pomocy i przesłania kondolencyjne od wielu rządów, w tym od Tajwanu i Chin.

Pełny zakres ofiar i zniszczeń w wyniku trzęsienia ziemi, które nawiedziło Nowy Rok, pozostaje niejasny, a ekipy ratownicze mają trudności z dotarciem do obszarów najbardziej dotkniętych z powodu zerwanych dróg i zniszczonej infrastruktury, wskazuje Nikkei.

Najbardziej śmiercionośna katastrofa od 2016 roku

Ponieważ jednak ponad 242 osoby wciąż uważa się za zaginione, katastrofa jest prawdopodobnie najbardziej śmiercionośną od 2016 r. i może być najgorszą od czasu potężnego trzęsienia ziemi i tsunami, które nawiedziły wschodnie wybrzeże Japonii w 2011 r.

Siły zbrojne USA były wówczas głęboko zaangażowane w akcję niesienia pomocy ofiarom trzęsienia ziemi w 2011 r., zapewniając ponad 24 tys. żołnierzy, 24 statki i 189 samolotów.

„Być może otrzymamy pomoc w przyszłości, ale na razie nie podjęto żadnych decyzji” – powiedział w piątek agencji Reutera rzecznik japońskiego Ministerstwa Obrony.

Co najmniej 100 hektarów ziemi zostało zalanych w wyniku tsunami

Według Chicago Council on Global Affairs, siły amerykańskie liczą w Japonii około 54 tys. żołnierzy, co czyni Japonię gospodarzem największej amerykańskiej obecności wojskowej za granicą.

Wygląda na to, że co najmniej 100 hektarów ziemi zostało zalanych w wyniku tsunami wywołanego trzęsieniem ziemi – podaje gazeta Asahi, powołując się na japońskie ministerstwo transportu.

„Nadal nie mamy pełnego obrazu i prawdopodobne jest, że obszar zalany przez tsunami może się powiększyć” – stwierdził anonimowy urzędnik ministerstwa transportu Japonii.