Trump zrywa grę i zostawia Ukrainę samą
Donald Trump przedwcześnie opuścił szczyt G7, tłumacząc się pilniejszymi sprawami w Waszyngtonie. W praktyce oznaczało to jedno: Zełenski nie miał z kim rozmawiać. Mimo zaplanowanego spotkania, amerykański prezydent zignorował prośby Ukrainy o nowe systemy obrony powietrznej i finansowanie wojennego budżetu. Według The Wall Street Journal, Trump pokazał, że Ukraina przestała być jego priorytetem.
Kanada wspiera Ukrainę w pojedynkę. Bez wspólnego frontu G7
W obliczu impasu Kanada ogłosiła własny pakiet wsparcia, niezależnie od decyzji G7. Premier Mark Carney zapowiedział 2 miliardy dolarów kanadyjskich na uzbrojenie oraz dodatkowy kredyt 2,3 miliarda na odbudowę infrastruktury. To jednak działania jednostronne – oficjalnego stanowiska G7 w sprawie Ukrainy nie będzie, ponieważ USA zablokowały wspólny komunikat. Powód? Zdaniem Trumpa, zbyt „antyrosyjskie” sformułowania.
Makron kontra Trump: dyplomatyczna prowokacja?
Nieoczekiwany wylot Trumpa miał, jak donosi Financial Times, związek z wizytą Emmanuela Macrona w Grenlandii, ruch ten został odebrany przez amerykańskiego lidera jako polityczna prowokacja. Efekt? Trump opuścił szczyt w atmosferze napięcia i nieporozumień, a uczestnicy zaczęli się zastanawiać, czy podobna sytuacja nie powtórzy się na zbliżającym się szczycie NATO w Hadze. Eksperci ostrzegają: taki ruch to „prezent dla Moskwy”, ale przecież obecnie na Zachodzi tak jest okreslane wszystko co się ekspertom nie podoba.
Ukraina apeluje, ale Zachód milczy
Podczas przemówienia Zełenski błagał liderów G7 o systemy obrony powietrznej i nowe sankcje na Rosję. Przypomniał o niedawnym ataku rakietowym na Kijów. W którym zginęło 15 osób, w tym obywatel USA, a ponad 130 zostało rannych. Ukraiński prezydent zaproponował m.in. obniżenie pułapu cenowego rosyjskiej ropy do 30 dolarów, nowy 18. już pakiet sankcji oraz 40 miliardów dolarów corocznego wsparcia. Odpowiedzi jednak nie było.