"Niedziela była dla nas, pograniczników, naprawdę gorąca. Zatrzymano 289 nielegalnych migrantów, co było rekordem w całym okresie (...) tzw. kryzysu migracyjnego", który rozpoczął się przed kilkoma miesiącami – powiedział w poniedziałek w rozmowie z radiem publicznym LRT szef litewskiej Służby Ochrony Granicy Państwowej.

W tym roku z Białorusi na Litwę nielegalnie przez granicę przeszło prawie 4 tys. osób, kilkadziesiąt razy więcej niż w całym 2020 roku, gdy zatrzymano jedynie 81 migrantów. Wśród zatrzymanych najwięcej jest Irakijczyków.

W celu omówienia kwestii napływu nielegalnych imigrantów w poniedziałek przebywa na Litwie komisarz UE do spraw wewnętrznych Ylva Johansson.

Premier Litwy Ingrida Szimonyte po spotkaniu z unijną komisarz podkreśliła, że UE jest zaangażowana w zakończenie kryzysu migracyjnego, ale Litwa oczekuje "aktywniejszej pomocy w rozmowach z Irakiem", żeby zmniejszyć napływ osób z tego państwa i zawrócenia ich do kraju pochodzenia.

Reklama

"Omówiliśmy zarówno tę pomoc, jak i inne środki pomocowe, w tym też finansowe, które mogłaby zapewnić Komisja Europejska" – poinformowała na konferencji prasowej litewska premier.

Unijna komisarz przyznała, że "trzeba zrobić więcej", aby przezwyciężyć kryzys.

W związku ze wzrostem nielegalnej migracji władze Litwy ogłosiły sytuację nadzwyczajną. Niejednokrotnie wyrażały też opinię, że jest to forma wojny hybrydowej i zorganizowany biznes, w który zamieszani są białoruscy urzędnicy i funkcjonariusze.

Z Wilna Aleksandra Akińczo (PAP)