Dodał, że w 2024 r. sojusznicy NATO w Europie zainwestują łącznie 380 miliardów dolarów amerykańskich w obronność. "Po raz pierwszy stanowi to 2 proc. ich całkowitego PKB. Przed nami wciąż droga do pokonania, ale dokonaliśmy już historycznego przełomu" - podkreślił.

Ministrowe obrony NATO rozmawiali w Brukseli także o zwiększeniu produkcji amunicji.

"Aby uzupełnić nasze zapasy i nadal wspierać Ukrainę, musimy przejść od powolnego tempa czasu pokoju do szybkiej produkcji, której wymaga konflikt. Do tego producenci potrzebują podpisanych umów i właśnie w ciągu ostatnich kilku miesięcy NATO podpisało kontrakty o wartości dziesięciu miliardów dolarów. To pomaga Ukrainie, czyni NATO silniejszym i zapewnia więcej miejsc pracy wymagających wysokich kwalifikacji w Europie i Ameryce Północnej" - powiedział Norweg.

"USA krytykują nie tyle NATO, co…"

Reklama

"Oczekuję, że Stany Zjednoczone pozostaną zagorzałym członkiem NATO z co najmniej trzech powodów. Po pierwsze, w interesie bezpieczeństwa narodowego Stanów Zjednoczonych leży silne NATO. Po drugie, w Stanach Zjednoczonych faktycznie istnieje szerokie, ponadpartyjne poparcie dla Sojuszu. I po trzecie, krytyka w Stanach Zjednoczonych nie jest skierowana głównie przeciwko NATO, lecz przeciwko sojusznikom NATO, którzy nie wydają wystarczających pieniędzy na NATO" - zaznaczył Stoltenberg.

Dodał, że przez wiele lat strona amerykańska słusznie podnosiła, że europejscy sojusznicy i Kanada nie wydają wystarczających środków na obronność. "Ale sytuacja naprawdę się zmieniła wraz ze wzrostem wydatków na obronę w Kanadzie i Europie" - powiedział.

Dodał, że według sondaży poparcie dla NATO jest rekordowo wysokie, zarówno w Ameryce, jak i Europie.