Korea Północna a wojna na Ukrainie

Dla państw wykluczonych przez społeczność międzynarodową wojna na Ukrainie jest doskonałą okazją do wzmocnienia swojej pozycji. Doskonałym przykładem jest Iran oraz Korea Północna. Irańskie drony są dziś aktywnie i masowo wykorzystywane przez Rosjan. Koreańczycy dostarczają z kolei bardzo przydatną amunicję artyleryjską.

ikona lupy />
Wizualizacja irańskiego drona Shahed-136. / ShutterStock

Ostatnie pogłoski mówią także o zaangażowaniu północnokoreańskich wojsk. Wspomnieć o nim miał, powołując się na wywiad wojskowy, Prezydent Ukrainy Wołodymyr Zełenski. Polityk stwierdził wręcz o faktycznym włączeniu się Korei Północnej do wojny Rosji przeciwko Ukrainie. Internet obiegły z kolei informacje o formowanym koreańskim batalionie oraz pierwszych dezerterach. Informacje te skomentował w rozmowie z Forsalem analityk PISM dr Oskar Pietrewicz.

Informacje o powstającym w Rosji batalionie składającym się z żołnierzy z Korei Północnej z pewnością budzą sporo emocji, ale sam podchodzę do tych informacji sceptycznie. Obecnie ich źródłem są jedynie Ukraińcy. Znacznie bardziej prawdopodobna jest obecność doradców wojskowych i obserwatorów z Korei Północnej — komentuje dr Pietrewicz.

Ekspert tłumaczy, że brak dowodów to nie jedyne wątpliwości. Wątpliwe są morale, dyscyplina i przydatność takich żołnierzy, którzy zapewne wymagaliby stałego pilnowania. Jeśli w Rosji pojawi się większa liczba żołnierzy z Korei Północnej, to bardziej zasadne wydaje się skierowanie ich do pomocy przy odbudowie zniszczonego Donbasu.

Jak Korea Południowa zareaguje na działania Pjongjangu?

Niedawna wizyta Władimira Putina w Korei Północnej i zawarcie dwustronnego porozumienia wojskowego są kolejnym dowodem na zacieśnianie współpracy na linii Pjongjang-Moskwa. Zdaniem dr. Pietrewicza Korea Północna może liczyć na wsparcie gospodarcze, żywnościowe, a także przychylność. Rosja, jako stały członek Rady Bezpieczeństwa ONZ, jest dla Kim Dzong Una bardzo cennym sojusznikiem.

ikona lupy />
Niszczyciele czołgów z Korei Północnej. W tym roku pojazdy tego typu dostrzeżono w służbie rosyjskiej armii. / Północnokoreańskie media

W tej chwili oczu wielu obserwatorów skierowane są na Seul. Czy południowy sąsiad i największy rywal Korei Północnej zwiększy swoje zaangażowanie w wojnę na Ukrainie? Choć Korea Południowa deklaruje zainteresowanie wsparciem Ukrainy, to ich politykę można określić dotychczas mianem biernej. Sami Koreańczycy podkreślają swoje wsparcie, przez współpracę przemysłową i sprzedaż uzbrojenia do państw wschodniej flanki NATO.

Wiele osób oczekuje, że Korea Południowa zmieni swoje nastawienie i odpowie na działania Korei Północnej poprzez wysłanie sprzętu wojskowego dla walczących Ukraińców. Jak jednak zaznacza dr Pietrewicz, taki scenariusz jest mało prawdopodobny.

Czy Korea Południowa wyśle sprzęt wojskowy na Ukrainę?

Seul jest obecnie postawiony w trudnej sytuacji. Z jednej strony Koreańczycy nie chcą pogarszać swoich relacji z Rosją oraz Chinami. Z drugiej jednak obecny prezydent Yoon Suk-yeol jest pod presją własnych obietnic o bardziej aktywnej polityce międzynarodowej, a dodatkowo na decydentów w Seulu naciskają zaangażowani w wojnę Amerykanie. Warto jednak pamiętać, że Korea Południowa jest zainteresowana wsparciem, ale nie za wszelką cenę i w każdy sposób.

Wsparcie militarne Ukrainy budzi w Korei Południowej dużo emocji. Według ostatnich sondaży, aż 60% Koreańczyków sprzeciwia się takim dostawom. Seul boi się uwikłania w konflikt. Dodatkowo sam prezydent deklarował chęć powrotu do dobrych relacji z Rosją po zakończeniu wojny na Ukrainie. Posiadająca większość w parlamencie opozycja jednoznacznie mówi „nie” dla wsparcia militarnego — wyjaśnia dr Pietrewicz.

Opinię o niewielkich szansach na wsparcie militarne podziela także Natalia Matiaszczyk, specjalizująca się w tematyce dalekowschodniej ekspertka Instytutu Nowej Europy. Zdaniem Matiaszczyk jest przynajmniej kilka powodów, dla których Korea nie wesprze walczącej Ukrainy przez przekazanie sprzętu wojskowego.

Wątpię, by nawet amerykańska presja przełożyła się na wysłanie pomocy wojskowej dla Ukrainy. Znacznie bardziej prawdopodobne wydaje się wsparcie finansowe lub humanitarne. Korea Południowa wyznaje zasadę, że do państw w stanie wojny wysyła tylko non-lethal weapons. Innym powodem może być obawa, że sprzęt wpadnie w ręce Rosjan, którzy przekażą go reżimowy Kim Dzong Una — twierdzi ekspertka.

Koreański przemysł obronny świętuje sukcesy

Warto pamiętać, że dla Korei Południowej najważniejsze są w tym przypadku motywacje ekonomiczne, a nie strategiczne. Gdyby chodziło zatem o sprzedaż sprzętu wojskowego, to szanse na takie dostawy byłyby znacznie większe. W Korei Południowej istnieje ponadpartyjna solidarność w kwestii eksportu sprzętu wojskowego.

Wojna na Ukrainie napędza koreański przemysł zbrojeniowy. Najlepszym przykładem jest tutaj Polska. Podpisane z naszym krajem umowy opiewają na kilkadziesiąt miliardów złotych, a istnieje niemałe prawdopodobieństwo, że to jeszcze nie koniec zakupów. Z Korei pochodzić mają nowe czołgi dla Wojska Polskiego. Dotychczas dostarczono 62 z 180 zamówionych za 3,37 mld dol. czołgów K2. W najbliższych miesiącach podpisana ma zostać kolejne umowa na dodatkowe 180 wozów (tym razem w wersji K2PL).

ikona lupy />
Należące do batalionu z Morągu (20. Bartoszycka Brygada Zmechanizowana) czołgi podstawowe K2 w trakcie transportu na defiladę z okazji Święta Wojska Polskiego w 2024 roku. / 20. Bartoszycka Brygada Zmechanizowana

Za 5 mld dol. zakupiliśmy w Korei 364 armatohaubice samobieżna K9 Thunder. Dodać do tego należy także artylerię rakietową K239 Chunmoo. Zamówione zostało aż 290 wyrzutni za kwotę 5,15 mld dol. Dostarczone zostało już 45 wyrzutni K239 i 108 AHS K9. Nie można także pominąć opiewającej na 3 mld dol. umowy na 48 lekkich samolotów szkolno-bojowych FA-50. Pierwsze 12 w wersji FA-50GF już lata w Polsce, a pozostałe 36 maszyn w konfiguracji FA-50PL dotrzeć ma do nas w latach 2025-2028.

ikona lupy />
W Siłach Powietrznych służy obecnie 12 samolotów FA-50GF. Docelowo w ciągu najbliższych lat ma dotrzeć do nas kolejne 36 maszyn, tym razem w konfiguracji FA-50PL. Wojskowi mówią m.in. o możliwości tankowaniu w powietrzu oraz integracji większej liczby pocisków rakietowych, m.in. pocisków powietrze-powietrze średniego zasięgu. / Media / Paweł Bejda

Z Korei pochodzić mają także nowe lekkie pojazdy rozpoznawcze KLTV (polskie oznaczenie Legwan). Dotychczas dostarczono 17 z 385 pojazdów zamówionych za kwotę 1,2 mld zł brutto. Potrzeby wojska polskiego opiewają na kilka tysięcy takich egzemplarzy. Cały czas koreańskie firmy biją się o zamówienie na nowe kołowe transportery rozpoznawcze, ciężkie bojowe wozy piechoty czy okręty podwodne dla Sił Zbrojnych RP. Wartość kontraktów już teraz przekracza 90 mld zł brutto.