Z takim rządem Ukraina jest skazana na porażkę
„Niestety, jeśli twoim krajem rządzą tacy idioci i oszuści jak Zełenski i jego marionetkowy parlament, to sprawa jest przegrana. Putin może być złem, ale nie jest idiotą” – powiedziała Spartz, komentując sytuację na Ukrainie.
Jej słowa wywołały poruszenie zarówno w USA, jak i w Europie. Wszystko wskazuje na to, że była to reakcja na wypowiedź rzecznika ukraińskiego MSZ, które podważyło jej więzi z ojczyzną, zarzucając jej brak lojalności.
The Telegraph dolał oliwy do ognia
Na dodatkowe zamieszanie wpłynął także artykuł opublikowany przez brytyjski dziennik The Telegraph, który – zdaniem biura kongresmenki – zmanipulował jej wypowiedzi. W tekście pojawiły się przypisywane Spartz cytaty, których nigdy nie wypowiedziała, a które miały sugerować jej negatywne stanowisko wobec Ukrainy i wspierać rosyjską narrację.
Po interwencji jej zespołu redakcja usunęła fałszywe cytaty, ale pozostawiła sugestywny tytuł, co – jak podkreśla Spartz – zostało natychmiast wykorzystane przez „ukraińską machinę propagandową” do oczerniania jej oraz Donalda Trumpa.
Z politycznej sojuszniczki – wróg publiczny?
Spartz przez długi czas była jedną z najbardziej aktywnych amerykańskich polityków wspierających Ukrainę. Jednak jak twierdzi, mimo ogromnych wysiłków z jej strony, „nie da się wygrać wojny, jeśli rządzą tobą niekompetentni i skorumpowani ludzie”. Dlatego wspiera ona plan Trumpa, zakładający przerwanie rozlewu krwi w Ukrainie.
Sprawy nie da się załatwić czołgami?
Według kongresmenki Ukraina obecnie nie jest w stanie ani odbić utraconych terytoriów, ani zaakceptować ich trwałej utraty. Jej zdaniem konieczne jest tymczasowe porozumienie z pomocą USA, które da obu stronom czas na reorganizację sił. „Ostateczne zakończenie tej wojny nie nastąpi na polu bitwy” – podsumowała.