W poniedziałek rano Służba Bezpieczeństwa Ukrainy poinformowała o zatrzymaniu rosyjskiego szpiega, pracującego dla Federalnej Służby Bezpieczeństwa i GRU, czyli „wojskówki” Kremla. Podejrzany był instruktorem w garnizonie w Jaworowie (obwód lwowski), gdzie znajduje się poligon, na którym szkoleni są żołnierze armii Kijowa.

ikona lupy />
Baza w Jaworowie leży około 25 km od polskiej granicy / Google Maps

Zatrzymali rosyjskiego agenta. Rozważał zamach na dwa sposoby

Z komunikatu SBU wynika, że zadaniem agenta-instruktora było przygotowanie zamachu na wyższych oficerów SZU, a także na żołnierzy szkolonych jednostek. Brał pod uwagę dwa scenariusze akcji.

Pierwszy zakładał, że podłoży bombę własnej produkcji albo w dowództwie jednostki, albo w kompleksie szkoleniowym. Miał też zbierać tajne informacje, które umożliwiłyby mu podłożenie ładunku wybuchowego w lokalizacji, gdzie szkoleni są dowódcy.

Druga koncepcja był prostsza. Agent miał po prostu podać Rosjanom dokładne koordynaty, by mogli przeprowadzić uderzenie rakietowe na miejsce koncentracji ukraińskich żołnierzy.

Ze śledztwa SBU wynika, iż szpieg zbierał konkretne dane o bazie w Jaworowie według poleceń FSB, w tym między innymi o liczbie szkolonych wojskowych i ich specjalnościach.

Podczas przeszukań znaleziono trzy telefony komórkowe, przy użyciu których zatrzymany kontaktował się ze swoimi rosyjskimi mocodawcami.

Zdrajcy grozi dożywocie i konfiskata mienia. Nie przysługuje mu prawo do opuszczenia aresztu za kaucją.

Pierwszy atak rakietowy na poligon w Jaworowie

W marcu 2022 r., tuż po rozpoczęciu inwazji Rosji, miał miejsce pierwszy atak rakietowy na poligon w Jaworowie. Zginęło wówczas 35 osób, a 134 zostały ranne.