Szuja położona jest w obwodzie Iwanowskim, 300 km na północny wschód od Moskwy. Znajduje się tam baza wojskowa nr 03333, w której rezyduje sztab i dowództwo 112. Gwardyjska Brygada Rakietowa.

ikona lupy />
Szuja leży 300 km na północny wschód od Moskwy / Google Maps

W środę rano nad Szują pojawiły się ukraińskie drony-kamikadze. Na nagraniach krążących w sieci widać drony, eksplozje i dym unoszący się nad miastem. Rosyjski kanał Astra na Telegramie informował, że bezpośrednio po uderzeniu niektóre ulice zostały zablokowane przez wojsko.

Póki co nie ma informacji o ofiarach i skutkach ataku.

Ktoś niewątpliwie ucierpiał w garnizonie wskutek ataku. W środę wieczorem w sieci pojawiło się nagranie z wnętrza koszar, z którego wynika, że zostały one trafione, gdy w budynku byli żołnierze. Widać na nich też zniszczenia spowodowane przez wybuch drona.

Rosyjskie propagandowe media o ataku na Szuję

Oficjalna rosyjska agencja TASS podaje, że atak ukraińskich bezzałogowców na bazę w Szui trwał od godziny 8 do 9:40 czasu moskiewskiego (od 7 do 8:40 czasu polskiego). W wyniku eksplozji zostały lekko ranne dwie osoby.

Wbrew powyższemu materiałowi filmowemu, rosyjskie ministerstwo obrony twierdzi, że wszystkie siedem dronów, które brały udział w nalocie, zestrzelono. Jak napisano, obecnie służby sprzątają "pozostałości" bezzałogoców. Co możne oznaczać, że uderzenie poczyniło szkody na terenie jednostki w Szui.

Póki co władze miasta zabroniły mieszkańcom wychodzić z domów.

Atak dronowy na Szuję. To zemsta za masakrę w Sumach

W niedzielę Rosjanie przeprowadzili uderzenie rakietowe w centrum Sum na północno wschodniej Ukrainie. W wyniku ataku zginęło 35 osób, a 119 zostało rannych.

Ukraiński wywiad wojskowy (HUR) podał, że na centrum miasta spadły dwie rakiety balistyczne typu Iskander-M. Zostały wystrzelone właśnie przez żołnierzy rosyjskiej 112. Gwardyjskiej Brygady Rakietowej.