Europa zbroi się na potęgę

Wydatki unijne na obronność są dziś o połowę wyższe niż w Chinach i ponad trzykrotnie wyższe niż w Rosji. Jedynie Stany Zjednoczone przeznaczają na armię więcej. Łącznie daje to 1,9 proc. PKB Wspólnoty i wzrost aż o 19 proc. w stosunku do poprzedniego roku.

Kluczową częścią tych wydatków są inwestycje w sprzęt i badania. Na sam zakup nowego uzbrojenia państwa UE przeznaczyły 106 mld euro, z czego 13 mld przeznaczono na badania i rozwój (R&D). Europejska Agencja Obrony wylicza, że tylko w 2024 r. zakupy sprzętu wzrosły o 39 proc., a nakłady na R&D o 20 proc.

Zbroją się wszyscy. Są tylko dwa wyjątki

Rekordowy poziom nakładów wynika ze wzrostów niemal w całej Unii. 25 państw podniosło swoje budżety obronne, a aż 16 z nich zwiększyło je o więcej niż 10 proc. – m.in. Niemcy, Polska, Hiszpania, Szwecja i Holandia.

Jedynie Portugalia i Irlandia zmniejszyły środki przeznaczane na armię.

Rosja przyspieszyła wyścig zbrojeń

Trend wzrostowy widać od 2014 r., kiedy Rosja zajęła Krym. Wtedy wydatki obronne spadły do najniższego poziomu od początku pomiarów w 2005 r. (189 mld euro). Wszystko zmieniło się po pełnoskalowej agresji Kremla na Ukrainę w lutym 2022 r. – od tego momentu wzrost przyspieszył lawinowo. Tylko w ubiegłym roku kraje UE wydały o 17 mld euro więcej, niż zakładały prognozy z końca 2023.

Na czele peletonu są państwa graniczące z Rosją. Polska przeznaczyła blisko 4 proc. PKB na obronność, a Estonia, Łotwa i Litwa – ponad 3 proc.

Kallas: To fundament bezpieczeństwa

Bruksela coraz aktywniej koordynuje wspólne projekty, łącząc badania, produkcję i zakupy sprzętu. Jeszcze niedawno kwestie obronności były ściśle strzeżone przez państwa narodowe, dziś jednak – wobec rosyjskiego zagrożenia i chłodnej postawy USA – nastroje zmieniają się szybko.

– Europa wydaje rekordowe sumy na obronę, by chronić naszych obywateli, i na tym nie poprzestaniemy. Wydatki na obronę nie są już luksusem, ale fundamentem bezpieczeństwa – podkreśliła szefowa unijnej dyplomacji Kaja Kallas.