Trump grozi: albo umowa, albo bombardowania
Zaczęło się od ultimatum prezydenta USA Donalda Trumpa. Na początku marca ostrzegł Iran, że ma dwa miesiące na podpisanie nowej umowy nuklearnej z Waszyngtonem – w przeciwnym razie mogą go czekać „mocne konsekwencje”. Jak donoszą media, nie były to puste słowa.
W odpowiedzi na możliwe niepowodzenie negocjacji, USA wysłały z bazy Whiteman w Missouri od 5 do 9 bombowców B-2 Spirit – supernowoczesnych maszyn zdolnych do precyzyjnych uderzeń(także jądrowych). Samoloty wylądowały niedawno w bazie wojskowej na wyspie Diego Garcia, położonej około 2000 mil od Iranu.
Iran ostrzega: każda baza w zasięgu będzie celem
Teheran nie pozostawił gróźb bez odpowiedzi. Po rozlokowaniu bombowców, Iran oficjalnie ogłosił pełną gotowość bojową rakiet rozmieszczonych w podziemnych bazach na całym terytorium kraju. Rakiety są już załadowane w wyrzutnie – czekają tylko na sygnał.
Władze Iranu poinformowały, że jeśli USA przeprowadzą atak, odpowiedź będzie natychmiastowa. Potencjalne cele to m.in. baza na Diego Garcia, a także inne amerykańskie instalacje wojskowe w regionie – w tym w Turcji.
„Nie będzie znaczenia, czy jesteś Amerykaninem czy Turkiem”
Irańscy wojskowi ostrzegają: w razie ataku nie będzie żadnych wyjątków. Według jednego z generałów, „nie będzie znaczenia, czy jesteś amerykańskim, brytyjskim czy tureckim żołnierzem – jeśli twoja baza będzie wykorzystana przez USA, staniesz się celem”.
Amir-Ali Hadjizade, dowódca Sił Powietrznych Korpusu Strażników Rewolucji Islamskiej, stwierdził obrazowo: „Oni mieszkają w szklanym domu. Kto mieszka w szklanym domu, nie powinien rzucać kamieniami”. Odniósł się w ten sposób do obecności ok. 50 tysięcy amerykańskich żołnierzy rozmieszczonych w kilku bazach w tym regionie świata.
Iran rozważa budowę bomby atomowej?
W tle coraz częściej słychać pytanie: czy Iran zbuduje broń jądrową? Choć wcześniej Teheran zapewniał, że nie zamierza rozwijać programu broni nuklearnej, doradca najwyższego przywódcy Ali Laridżani przyznał w irańskiej telewizji, że „jeśli Waszyngton popełni błąd, nie będziemy mieli innego wyjścia”.
Iran także oficjalnie zareagował dyplomatycznie – przez ambasadę Szwajcarii w Teheranie przekazał USA ostrzeżenie. Potępiono w nim groźby Trumpa i „złośliwe działania syjonistycznego reżimu”.
Wojna nerwów trwa
W regionie wrze, a każda kolejna deklaracja podnosi temperaturę. USA pokazują siłę, Iran odpowiada determinacją. Z jednej strony – bombowce gotowe do startu. Z drugiej – rakiety już w wyrzutniach. I jedno przesłanie z Teheranu: „Jesteśmy gotowi natychmiast odpowiedzieć na każde zagrożenie”.