"Tak, jest. Jest dyktatorem w tym znaczeniu, że jest kimś, kto rządzi państwem, który jest krajem komunistycznym, opartym na formie rządów zupełnie innej niż nasza" – wyjaśnił Biden, zapytany o to, czy po spotkaniu nadal określałby Xi mianem dyktatora, jak zrobił to w czerwcu.

"Tego rodzaju wypowiedzi są skrajnie niewłaściwe i stanowią nieodpowiedzialną manipulację polityczną. Chiny stanowczo się temu sprzeciwiają" – oświadczyła podczas czwartkowego briefingu prasowego rzeczniczka chińskiego ministerstwa spraw zagranicznych Mao Ning.

"Należy podkreślić, że zawsze znajdą się ludzie z ukrytymi motywami, którzy próbują podżegać i szkodzić stosunkom amerykańsko-chińskim. Są oni skazani na porażkę" – dodała Mao, nie wyjaśniając, kogo ma na myśli, mimo pytań ze strony reporterów.

Pod koniec czerwca prezydent USA Joe Biden określił Xi Jinpinga mianem "dyktatora", gdy podczas przemówienia odniósł się do kwestii chińskiego balonu szpiegowskiego, który USA zestrzeliły na początku 2023 roku. Wówczas chińskie MSZ oceniło jego wypowiedź jako "skrajnie absurdalną" i uznało ją za "rażącą prowokację polityczną". (PAP)

Reklama