- CDU/CSU na pierwszym miejscu
- SPD i AfD po równo
- Zieloni i BSW
- Liberałowie i Lewica poza Bundestagiem
- Inne sondaże
CDU/CSU na pierwszym miejscu
Na pierwszym miejscu nadal znajduje się chadecja (CDU/CSU), choć jej poparcie zmniejszyło się o 2 pkt proc. w porównaniu z ubiegłym tygodniem i wynosi obecnie 28 proc.
SPD i AfD po równo
W porównaniu z badaniem przeprowadzonym w połowie stycznia, notowania SPD wzrosły o 1 pkt proc., podczas gdy poparcie dla AfD spadło o 2 pkt proc. Na obie partie chce głosować 19 proc. badanych.
Zieloni i BSW
Na Zielonych chce głosować 15 proc. wyborców, a na lewicowo-populistyczny Sojusz Sahry Wagenknecht (BSW) - 6 proc.
Liberałowie i Lewica poza Bundestagiem
Pozostałe partie walczą o przekroczenie pięcioprocentowego progu wyborczego. Do Bundestagu nie dostaliby się liberałowie z FDP (4 proc.) i Partia Lewicy (4 proc.).
Inne sondaże
Z kolei w opublikowanym we wtorek sondażu instytutu Forsa trzy czołowe partie odnotowały spadek poparcia o 1 pkt proc. w porównaniu z badaniem z początku stycznia. Na prowadzeniu pozostaje chadecja (31 proc.), która znacznie wyprzeda AfD (19 proc.) i SPD (16 proc.). Nieznacznym wzrostem (o jeden punkt procentowy) mogą cieszyć się Zieloni (13 proc.). Liberałowie, BSW i Partia Lewicy nie przekroczyliby progu wyborczego.
Socjaldemokraci w kryzysie
Socjaldemokraci (SPD) od dłuższego czasu borykają się z niskim poparciem w sondażach. Powodem tego jest m. in. trudna sytuacja gospodarcza, kryzys energetyczny i niezadowolenie z polityki migracyjnej niemieckiej koalicji rządowej. Liderami przedwyborczych sondaży pozostają chadecy (CDU/CSU), którym - dzięki krytyce polityki rządu i niezadowoleniu społecznemu - udało się odbudować poparcie, oscylujące obecnie wokół 30 proc.
Na kryzysie obecnej koalicji kapitał polityczny zbijają prawicowi populiści z AfD, którzy opowiadają się m. in. za deportacją imigrantów. AfD utrzymuje od ponad roku dość wysokie notowania. Jeżeli obecne sondaże utrzymają się, do władzy może powrócić tzw. Wielka Koalicja - sojusz chadeków z socjaldemokratami. Niemieckie media spekulują, że w takiej sytuacji kanclerz Olaf Scholz mógłby usunąć się w cień i zrezygnować z przywództwa w partii.
Wybory parlamentarne w Niemczech odbędą się 23 lutego.
Z Monachium Iwona Weidmann (PAP)