Burns odniósł się do sprawy podczas przemówienia na uczelni Georgia Tech, jego pierwszym od momentu objęcia funkcji szefa Centralnej Agencji Wywiadowczej. Jak stwierdził, uniknięcie "III wojny światowej" jest jednym z głównych zadań agencji.

"Biorąc pod uwagę potencjalną desperację prezydenta Putina i rosyjskiego kierownictwa, biorąc pod uwagę dotychczasowe niepowodzenia militarne, nikt z nas nie może lekceważyć zagrożenia potencjalnym posunięciem się do użycia taktycznej broni jądrowej" - powiedział Burns.

Zaznaczył jednak, że poza retoryką Kremla, nic jak dotąd nie wskazuje na przygotowywanie się Rosji do takiego uderzenia.

Reklama

Szef agencji stwierdził, że USA zaczęły zbierać dowody wskazujące na rosyjskie plany nowej inwazji na Ukrainę jesienią ubiegłego roku. Wspomniał też, że kiedy w listopadzie podczas wizyty w Moskwie ostrzegł Władimira Putina na temat konsekwencji wojny, był "zaniepokojony tym, co usłyszał".

"Choć nie wydawało się, że podjął nieodwracalną decyzję, by napaść na Ukrainę, Putin wyzywająco skłaniał się ku temu, najwyraźniej będąc przekonanym, że jego szansa na kształtowanie orientacji Ukrainy się zamyka" - powiedział Burns. Dodał, że Rosjanin wydawał się przekonany, że zimą będzie w stanie odnieść zwycięstwo minimalnym kosztem.

Burns oznajmił, że mimo zagrożenia ze strony Rosji, to Chiny są głównym wyzwaniem geopolitycznym dla Ameryki, zaś najważniejszym polem rywalizacji z Pekinem jest technologia. Ocenił też, że uważa zmianę klimatu za największe "egzystencjalne" zagrożenie dla kraju i społeczeństwa.

"Zmiana klimatu ma wpływ na wszystko, od suszy, przez migracje, podważanie stabilności rządów i społeczeństw, po stabilność gospodarczą" - zauważył Burns.