W niedzielę Specjalna Misja Monitorująca (SMM) zarejestrowała, że brama wjazdowa do bazy patrolowej w Gorłówce została zamknięta na łańcuch i kłódkę, a przed nią zaparkował samochód, blokując wyjazd - czytamy na stronie OBWE.

Właściciel hotelu, w którym stacjonują obserwatorzy, powiedział pracownikom misji, że mogą oni poruszać się po hotelu i po parkingu na tyłach budynku, ale nie mogą opuszczać terenu obiektu. Powołał się na "polecenia +mera Gorłówki+". Dodał, że wszystkie wyjścia zostały zablokowane przez członków formacji zbrojnych. Przed hotelem rozstawiono trzy namioty, wokół których zebrały się co najmniej cztery osoby.

Później dwóch mężczyzn weszło do hotelu i powiedziało pracownikom SMM, że nie mogą opuszczać obiektu, dopóki władze w Kijowie nie uwolnią członka formacji zbrojnych zatrzymanego 13 października. Obserwatorzy podkreślili, że okoliczności były spokojne.

Jak podkreśliło w niedzielę OBWE, ograniczenie dostępu do biura SMM jest złamaniem immunitetu i wiążących się z nim przywilejów, a także zobowiązań tych, którzy sprawują faktyczną kontrolę (nad terytorium).

Reklama

Również w niedzielę szef misji Halit Cevik poinformował, że OBWE zawiesiła działania SMM w Donbasie w związku z trwającymi protestami przed hotelem, w którym przebywają członkowie misji w kontrolowanym przez separatystów Doniecku.

"Ze względu na obawy o nasze bezpieczeństwo i ze względu na nasze zasady bezpieczeństwa zawiesiliśmy nasze działania" - powiedział agencji Reutera Cevik. Dodał jednak przy tym, że członkowie misji nie odczuli na razie zagrożenia ze strony protestujących.

Reuters podkreślił, że misja już wcześniej stawała w obliczu podobnych protestów ze strony wspieranych przez Rosję separatystów. Agencja podała, że ok. 200 prorosyjskich protestujących w sobotę żądało zwolnienia separatysty zatrzymanego przez ukraińskie wojsko w minionym tygodniu.

Ministerstwo obrony Ukrainy podało, że zatrzymany, który według resortu jest obywatelem rosyjskim, należał do grupy rosyjskich wojskowych prowadzących misję rozpoznawczą pod przykryciem. Separatyści twierdzą, że ukraińskie wojsko schwytało jednego z ich dowódców w pobliżu linii kontaktowej; według nich wchodził on w skład wspólnej komisji kontrolującej zawieszenie broni - napisał Reuters.

Biuro prasowe OBWE poinformowało ukraińską telewizję Dom, że SMM kontynuuje działania w części obwodu ługańskiego, niebędącej pod kontrolą władz w Kijowie. OBWE wezwało strony do usunięcia wszelkich przeszkód dla swobodnego przemieszczania się obserwatorów.

SMM OBWE m.in. obserwuje sytuację w Donbasie, gdzie od 2014 roku trwa konflikt między siłami rządowymi a wspieranymi przez Rosję separatystami. Misja działa na całym terytorium Ukrainy, również na terenie niebędącym pod kontrolą władz w Kijowie.

Z Kijowa Natalia Dziurdzińska (PAP)