Premier Mateusz Morawiecki był pytany w TVP podczas pobytu w Davos, jakie są trzy największe wyzwania współczesności, o których mówił w swoim wystąpieniu na Światowym Forum Ekonomicznym.

"Po pierwsze bezpieczeństwo, bo bez bezpieczeństwa trudno mówić o normalnym rozwoju gospodarki, a więc wojna na Ukrainie, to cały czas jest tu główny temat dyskusji. Po drugie dostawy energii i OZE, a także stabilna energia, energia atomowa to też temat, który w wielu miejscach poruszam. Wreszcie po trzecie, dłuższa perspektywa, czyli przebudowa świata w sposób bardziej sprawiedliwy - tu przebija się to, z czym do Davos przyjeżdżam od lat, czyli walka z rajami podatkowymi" - odpowiedział.

Przyznał, że jeśli chodzi o wojnę na Ukrainie, wszyscy doceniają rolę Polski, można jednak dostrzec "coś takiego jak zmęczenie".

"Kilka miesięcy temu dyskusje była na innym poziomie emocji i zaangażowania. Dzisiaj widzę bardzo wyraźnie i chcę przestrzegać liderów świata przed takim klimatem, bo Rosja jest cierpliwa, patrzy w dłuższej perspektywie i cały czas stara się zaciskać kleszcze wokół Ukrainy, a Zachód, wolny świat jest trochę zmęczony i chciałby już normalnie żyć" - zwrócił uwagę premier.

Reklama

"Każdy chciałby normalnie żyć, ale czy jak Ukraina padnie, będzie to normalne życie? Wątpię. Takie pytania tutaj stawiam i na szczęście jest szeroki konsensus wokół tego" - dodał.

Podkreślił, że w związku z wojną dziś trzeba przebudować system energetyczny, by nie być zależnym od Rosji, stąd należy rozwijać energetykę jądrową i odnawialną.

"Ważne jest także wzmocnienie naszego potencjału obronnego i tutaj jako ciekawostkę mogę powiedzieć, że w rozmowach kuluarowych jestem najczęściej pytany, jak to możliwe, że bez zasadniczego zwiększenia deficytu albo w ogóle bez zwiększenia deficytu potrafiliśmy, my Polacy, wygospodarować w budżecie państwa polskiego 4 punkty procentowe na wzmocnienie armii" - powiedział Morawiecki. "Dopiero tutaj wielu moich rozmówców mi uświadomiło, jak bardzo jest to dostrzegane i doceniane z zagranicy" - dodał. (PAP)

autor: Piotr Śmiłowicz