Podpisy 50 osób (wśród nich polscy eksperci)

Podpisali się pod nim eksperci, zajmujący się bezpieczeństwem i polityką międzynarodową związani z The Alphen Group,. Wśród sygnatariuszy są m.in. generał rezerwy Ben Hodges, który był głównodowodzącym wojskami USA w Europie, Jaap de Hoop Scheffer, były sekretarz generalny Sojuszu Północnoatlantyckiego czy gen. Richard Shirreff, który był zastępcą Naczelnego Dowódcy Sił Sojuszniczych NATO w Europie.

Z polskich ekspertów parafowali go Michał Baranowski, dyrektor biura German Marshall Fund w Europie i Sławomir Dębski, szef Polskiego Instytutu Spraw Międzynarodowych. W sumie na świecie było to 50 osób.

Reklama

Zwycięstwo Rosji to zagrożenie

Zdaniem ekspertów „Stany Zjednoczone i ich sojusznicy muszą pomóc Ukrainie uniemożliwić Rosji zwycięstwo, które byłoby zarówno katastrofalne dla narodu i kraju Ukrainy, jak i zagrażające przyszłemu bezpieczeństwu Stanów Zjednoczonych i ich sojuszników”.

Dlatego „wzywają Kongres Stanów Zjednoczonych do szybkiego zatwierdzenia wniosku administracji o kontynuację pomocy dla Ukrainy, suwerennego narodu, który został zaatakowany bez prowokacji przez Rosję, a teraz mężnie broni swojego terytorium, demokracji i praworządności".

Co dalej z pomocą USA dla Ukrainy?

Sytuacja jest poważna. Wczoraj John Kirby, rzecznik Rady Bezpieczeństwa USA zapowiedział, że pieniądze wystarczą już tylko na jedną transzę pomocy Ukrainie, których do tej pory było ponad 40. Fundusze na pomoc w senacie muszą zostać zatwierdzone przez amerykański Kongres, tzw. pakiet bezpieczeństwa ma wartość ponad 110 mld dolarów, z czego m.in. ok. 60 mld jest przeznaczonych na pomoc Ukrainie, 20 mld na wzmocnienie bezpieczeństwa granicy USA, a prawie 15 mld na pomoc Izraelowi.

„Ukraina jest nadal zdecydowana do obrony, brakuje jej jednak środków, aby osiągnąć decydujące wyniki na polu bitwy” - piszą eksperci. Choć wydaje się, że najpewniej w styczniu politycy amerykańscy zapewne dojdą do porozumienia, to problemem może być przerwa w ciągłości dostaw i też fakt, że przeznaczone środki na pomoc Ukrainie mogą być mniejsze, niż spodziewa się tego administracja prezydenta Bidena, a co za tym idzie pomoc będzie mniej efektywna.