Reeves zapowiedziała nowe otwarcie na linii Wielka Brytania-Unia Europejska

„Te rozmowy o restarcie i te negocjacje rozpoczną się w nowym roku” – powiedział kanclerz skarbu Rachel Reeves reporterom po wystąpieniu na spotkaniu ministrów finansów europejskich Eurogrupy w Brukseli. „Uznaję, że umowa, którą poprzedni rząd zawarł po brexicie, nie była najlepsza dla naszego kraju”.

Poprawa kontaktów z Brukselą stała się jednym z kluczowych celów polityki zagranicznej premiera Keira Starmera, który przejął w lipcu władzę od torysów, którzy wyprowadzili Wielką Brytanię z UE. Mimo tego, że Unia nadal jest największym partnerem handlowym Wielkiej Brytanii, to brexit spowodował odczuwalny spadek handlu z 27 krajami bloku, a dodatkowo brytyjskie firmy borykają się z dodatkową transgraniczną biurokracją.

Nowe szanse brytyjskiej gospodarki

Reeves powiedziała, że ​​zacieśnienie więzi z Europą daje szansę na wzmocnienie gospodarki Wielkiej Brytanii. Zapewniła również swoich europejskich kolegów, że dołoży większych starań, by umocnić wzajemne relacje gospodarcze. Nie chciała jednak wdawać się w szczegóły tego, czego Wielka Brytania oczekuje od rozmów, ani w to, jak podejdzie do negocjacji z UE.

Początek rozmów to jeszcze nie negocjacje

„Nie przyszłam tu, aby rozpocząć negocjacje lub przedstawić zestaw żądań” – powiedział Reeves. „Dzisiaj rozpoczęła się wstępna praca, która jest potrzebna do odbudowania zaufania”.

Przemawiając obok Reeves na konferencji prasowej, minister finansów Irlandii Paschal Donohoe, powiedział, że jej obecność na spotkaniu była mile widziana, a ministrowie finansów omawiali obszary do współpracy i dzielone wartości. Zapytany, czy w ramach rozmów o restarcie UE będzie naciskać na Wielką Brytanię, aby dokonała ustępstw w takich obszarach, jak rybołówstwo i mobilność młodzieży, Donohoe odpowiedział, że wszystkie te sprawy muszą poczekać na odpowiedni moment.

Prezydentura 2.0 Donalda Trumpa zmienia geopolityczną układankę

Rozmowy UK-UE mogą nabrać jeszcze większego znaczenia dla Starmera, biorąc pod uwagę nadchodzącą prezydenturę Donalda Trumpa w USA i perspektywę wojen taryfowych, które mogą zaszkodzić globalnemu handlowi. Chociaż Starmer próbował argumentować, że Wielka Brytania nie będzie zmuszona do opowiedzenia się po którejś ze stron, zwycięstwo Trumpa skomplikowało sprawę.

Reeves powtórzyła ten pogląd swoim europejskim odpowiednikom w poniedziałek, mówiąc, że był to dla Wielkiej Brytanii „chybiony wybór” gdyby Londyn musiał opowiedzieć się za Stanami Zjednoczonymi lub za UE. Pomysł, że Wielka Brytania jest „albo z Ameryką, albo z UE, jest całkowicie błędny”, powiedziała.

"Nie" dla wspólnego rynku i unii celnej

Mimo to, w kwestii współpracy z UE, nowy rząd Partii Pracy Starmera wykluczył najbardziej sprzyjające wzrostowi opcje dotyczące relacji z blokiem — w tym ponowne przystąpienie do jednolitego unijnego rynku lub unii celnej — i zamiast tego mówi o współpracy w kwestiach takich jak bezpieczeństwo i energia. Reeves mówił również w poniedziałek o współpracy w zakresie usług finansowych.

Pierwszy krok, by naprawić relacje

Minister finansów Irlandii Jack Chambers powiedział, że pojawienie się Reeves w Brukseli było ważnym wydarzeniem „pod względem szerszego resetu relacji UE-Wielka Brytania” i „otwarcia nowego rozdziału”. Joerg Kukies, minister finansów Niemiec, powiedział, że to „dobry sygnał”, że nawiązano nowy dialog z Wielką Brytanią.

Kukies powiedział również, że stanowisko Wielkiej Brytanii w sprawie jednolitego rynku i unii celnej jest jej kwestią wewnętrzną i nie jest sprawą, którą Niemcy powinny podważać. „Oczywiście każdy postęp byłby mile widziany, ale całkowicie rozumiemy, że obywatele Wielkiej Brytanii podjęli inną decyzję” – powiedział po spotkaniu z Reeves.

Płaszczyzny porozumienia

Jeśli chodzi o inne opcje potencjalnej współpracy z UE, Reeves wspomniał już wcześniej o umowie weterynaryjnej, która mogłaby zmniejszyć obciążenia celne dla przedsiębiorców zajmujących się handlem żywnością i napojami, a także o wzajemnym uznawaniu kwalifikacji zawodowych, co pomogłoby firmom usługowym.

„Brytyjskie firmy chcące handlować z Europą zmagają się z ogromnymi obciążeniami regulacyjnymi i papierkową robotą” – powiedział Shevaun Haviland, dyrektor generalny British Chambers of Commerce.