Efekt Trumpa? Historyczny wzrost aplikacji

Według danych brytyjskiego Ministerstwa Spraw Wewnętrznych, najwięcej wniosków wpłynęło w ostatnim kwartale 2024 roku, czyli w czasie, gdy Trump ponownie wygrał wybory prezydenckie. W okresie od października do grudnia 2024 r. złożono 1 708 aplikacji, co stanowi najwyższy wynik kwartalny w ciągu ostatnich 20 lat.

Eksperci zwracają uwagę, że polityczne decyzje nie zawsze są głównym motywem do zmiany kraju zamieszkania, ale w przypadku USA może być inaczej. Madeleine Sumption, dyrektor Migration Observatory na Uniwersytecie Oksfordzkim, przyznaje, że choć trend wzrostowy jest długofalowy, to w 2024 roku nastąpił "nieco większy niż zwykle skok".

Zmiany podatkowe i strach przed przyszłością

Nie tylko polityka, ale także zmiany podatkowe w Wielkiej Brytanii przyczyniają się do wzrostu liczby aplikacji o obywatelstwo. Zniesienie statusu non-dom przyciąga bogatych Amerykanów mieszkających w Wielkiej Brytanii do szybszego ubiegania się o paszport. Non-Doms w pełnym rozwinięciu „non-domiciled” oznacza osoby nie zamieszkujące na stałe w UK, które posiadają domicyl w innym państwie, do którego zamierzają wrócić w przyszłości. Wcześniej grupa ta była beneficjentem licznych przywilejów podatkowych. Jak zauważa Elena Hinchin, partnerka w kancelarii Farrer & Co, "wielu z nich chce zapewnić sobie elastyczność dla dzieci i nie stracić możliwości na uzyskanie obywatelstwa".

Dodatkowo, według danych zebranych przez Immigration Advice Service, tuż po wyborach prezydenckich w USA nastąpił "ogromny wzrost" wyszukiwań informacji na temat obywatelstwa brytyjskiego.

Nie każdy może ubiegać się o brytyjski paszport

Pomimo rosnącego zainteresowania, nie wszyscy chętni mogą ubiegać się o brytyjskie obywatelstwo. Kandydaci muszą spełniać określone kryteria, takie jak pięcioletni okres zamieszkania w Wielkiej Brytanii, małżeństwo z obywatelem brytyjskim lub posiadanie rodziców z brytyjskim paszportem.

Wzrost liczby aplikacji pokazuje, że zarówno polityka, jak i kwestie ekonomiczne skłaniają Amerykanów do szukania stabilniejszej przyszłości poza granicami swojego kraju.

Sławomir Biliński