Ministerstwo transportu zapowiada, że chce wykorzystać dochody z myta do złagodzenia uciążliwości transportu samochodowego. „Celem tych opłat jest stworzenie dodatkowych środków na inwestycje zwiększające ograniczenie negatywnego wpływu hałasu i zanieczyszczenia powietrza dla ludzi mieszkających w pobliżu dróg. Typowymi działaniami jest budowanie ekranów akustycznych wokół dróg pierwszej klasy przebiegających blisko miast i wsi" - powiedział minister transportu Karel Havliczek. Jego zdaniem podobny trend istnieje w Niemczech i Austrii.

W 2019 r. przewoźnicy zapłacili czeskiemu fiskusowi ponad 416 mln euro. Według informacji resortu transportu około połowy tej kwoty wpłaciły firmy krajowe. Poza podwyżkami myta państwo ma zarobić także na zaliczeniu do dróg płatnych kolejnych 900 km, które uzupełniają istniejącą sieć 2400 km. Nowa wysokość opłat ma uwzględniać liczbę osi i masę pojazdu oraz normę spalin. Firmy transportowe będą mogły liczyć na zniżki po przekroczeniu pewnych pułapów opłat.