Brytyjski minister ds. Brexitu David Davis powiedział, że nie spodziewa się, by jego kraj musiał zapłacić Unii Europejskiej 50 mld funtów (62 mld USD) w ramach procesu wychodzenia ze Wspólnoty. Dodał, że kończy się era wypłacania Brukseli wielkich kwot.

Według brytyjskich mediów Wielka Brytania być może będzie musiała zapłacić 50-60 mld funtów, aby wywiązać się z istniejących zobowiązań budżetowych w czasie, gdy negocjuje Brexit.

"Nie otrzymaliśmy właściwie żadnego wniosku (w tej sprawie) ze strony Komisji Europejskiej. Ale nasz pogląd jest bardzo prosty, wypełnimy nasze zobowiązania, jesteśmy praworządnym krajem" - powiedział w czwartek minister Davis w telewizji ITV.

"Będziemy spełniać nasze obowiązki, ale nie spodziewamy się czegoś takiego" - powiedział. "Era wypłacania ogromnych sum Unii Europejskiej dobiega końca, więc gdy już wyjdziemy (z UE), to będzie koniec (z płaceniem)" - dodał.

W środę rząd brytyjski oficjalnie uruchomił procedurę wyjścia Wielkiej Brytanii z Unii Europejskiej, przekazując list w tej sprawie na ręce przewodniczącego Rady Europejskiej Donalda Tuska. Oczekuje się, że negocjacje w sprawie Brexitu potrwają dwa lata. Rząd premier Theresy May ma w czwartek przedstawić tzw. białą księgę, potwierdzającą plany przeniesienia wybranych istniejących unijnych przepisów, by stały się one prawem brytyjskim.

Reklama

Na antenie radia BBC minister Davis oświadczył również, że Wielka Brytania nie chce straszyć UE, gdy mówi, że współpraca w zakresie zwalczania terroryzmu po Brexicie osłabnie bez nowego porozumienia. "To nie jest groźba" - zaznaczył w czwartek Davis. "To jest stwierdzenie faktu, że to będzie szkodliwe dla obu stron (...), jeśli nie wypracujemy porozumienia. To jest argument za tym, by dojść do porozumienia" - dodał.

Minister wskazał, że jego rząd chce "w pełni kompleksowej umowy, która obejmie kwestie handlu, bezpieczeństwa, wszystkie aspekty naszych istniejących relacji i która spróbuje zachować jak najwięcej korzyści dla wszystkich". "Myślę, że jest to całkiem rozsądny punkt widzenia, w żadnym razie nie jest to groźba" - podkreślił.

W środę szefowa brytyjskiego MSW Amber Rudd oświadczyła, że Wielka Brytania może opuścić unijną agencję policyjną Europol, jeśli po wyjściu kraju z UE stronom nie uda się zawrzeć porozumienia w sprawie bezpieczeństwa. Minister ostrzegła, że brak takiego porozumienia osłabiłby dwustronną współpracę w walce z terroryzmem i przestępczością. Jednocześnie podkreśliła, że zawarcie umowy w sferze bezpieczeństwa leży w interesie obu stron, a bezpieczeństwo nie będzie traktowane jako kwestia "będąca przedmiotem handlu". (PAP)

>>> Czytaj też: Ostatnia szansa Polaków na studia na Wyspach. Mogą stać się zbyt drogie