Polskie rodziny ograniczyły konsumpcję wielu podstawowych produktów żywnościowych.

W pierwszych trzech kwartałach ubiegłego roku miesięczne spożycie pieczywa liczone na osobę w gospodarstwie domowym spadło o 2,7 proc. W tym samym czasie o 2,5 proc. zmniejszyło się także spożycie mąki, a kasz, ryżu i płatków aż o 7,7 proc. – wynika z szacunków Instytutu Ekonomiki Rolnictwa i Gospodarki Żywnościowej opierających się na danych GUS.Analitycy wyliczają, że jednocześnie obniżyła się konsumpcja ryb i przetworów rybnych (o 5,6 proc.), mleka świeżego (o 0,6 proc.), jaj (spadek o 1,3 proc.), a także mięsa wieprzowego, masła warzyw oraz wyprodukowanych z nich przetworów. Nawet ziemniaków zjedliśmy mniej o 6,3 proc.

>>> Czytaj również: Dane o konsumpcji w Polsce najsłabsze od połowy lat 90.

– Spadek konsumpcji żywności nie jest przypadkowy – komentuje prof. Krystyna Świetlik z IERiGŻ. Bo nie tylko jej ceny wyraźnie wzrosły w ubiegłym roku. Jednocześnie gwałtownie drożały także inne produkty i usługi. Na przykład ceny gazu wzrosły w ciągu 12 miesięcy o 10,2 proc., prądu o 5,9 proc., a ciepła o 5,8 proc. Opłaty za usługi kanalizacyjne podniesione zostały o 8,1 proc., za dostawy wody o 6 proc., natomiast za wywóz nieczystości – o 5,9 proc. Paliwo w tym czasie podrożało o niemal 11 proc. – Ostatecznie inflacja była wyższa od wzrostu płac i budżety polskich rodzin zaczęły się realnie kurczyć. Musiały więc wprowadzić oszczędności, między innymi ograniczając konsumpcję – twierdzi prof. Świetlik.

Jak szacuje DGP, w ubiegłym roku statystyczny Polak wydawał na żywność ponad 260 zł miesięcznie. Według GUS żywność pochłaniała aż jedną czwartą budżetów polskich gospodarstw domowych. To bardzo dużo, zważywszy, że w starych krajach Unii Europejskiej rodziny przeznaczają na ten cel 9–11 proc. dochodów. Jednak Polacy wydają na jedzenie dużo nie tylko z powodu jego wysokich cen, lecz także dlatego, że sporą jego część marnują. – Spadek konsumpcji wielu produktów żywnościowych mógł więc wynikać również z tego, że rodziny ograniczyły jej marnotrawstwo – uważa prof. Świetlik.

Reklama

Zgadza się z tym Andrzej Gantner, dyrektor generalny Polskiej Federacji Producentów Żywności. – Według szacunków aż 30 proc. żywności w Polsce ląduje w koszu. Spadek jej konsumpcji może więc wynikać z tego, że konsumenci zaczęli bardziej racjonalnie podchodzić do zakupów żywności, jej wykorzystania i sposobu przechowywania. Starają się nie marnować jedzenia – podkreśla Gantner. To racjonalne działanie wymusiła jednak dopiero realna obniżka dochodów gospodarstw domowych, na co wskazuje notowany po raz pierwszy od 20 lat spadek siły nabywczej przeciętnych wynagrodzeń w gospodarce.