Prezydent Francji Francois Hollande potwierdził w poniedziałek plan przeprowadzenia "w nadchodzących tygodniach" szczytu przywódców Ukrainy, Francji, Niemiec i Rosji w sprawie konfliktu na Ukrainie. Według rzecznika Kremla, Rosja jeszcze nie podjęła decyzji.

"Uzgodniliśmy zorganizowanie w nadchodzących tygodniach spotkania na najwyższym szczeblu przywódców Niemiec, Francji, Rosji i Ukrainy" - oświadczył Hollande, który od niedzieli uczestniczył w chińskim mieście Hangzhou w szczycie G20 i w kuluarach rozmawiał z prezydentem Rosji Władimirem Putinem.

Hollande napisał w poniedziałek na Facebooku, że na Ukrainie należy kontynuować miński proces pokojowy, uregulować to, co obecnie go blokuje, zwłaszcza sprawę statusu specjalnego Donbasu, kwestie bezpieczeństwa i brak zaufania.

O możliwości zorganizowania spotkania w tzw. formacie normandzkim wspomniało w niedzielę wieczorem francuskie źródło dyplomatyczne po zakończeniu spotkania prezydentów Francji i Rosji, które - jak pisze AFP - rozpoczęło się w "lodowatej atmosferze".

"Rosja jeszcze się nie określiła w kwestii swego udziału w możliwym szczycie w formacie normandzkim" - oświadczył w poniedziałek rzecznik Kremla Dmitrij Pieskow. Zapytany o możliwość przeprowadzenia takiego spotkania, Pieskow powiedział, że aby do niego doszło, trzeba jeszcze wiele zrobić.

Reklama

Tzw. czwórka normandzka to przywódcy Ukrainy, Rosji, Niemiec i Francji, którzy o uregulowaniu sytuacji na wschodniej Ukrainie rozmawiali po raz pierwszy latem 2014 roku przy okazji obchodów 70. rocznicy lądowania aliantów w Normandii.

>>> Czytaj też: Gazprom: Gazociąg Turkish Stream może dotrzeć do granicy z Grecją