Inwestorzy oczekują na kolejne publikacje wyników kwartalnych – do środy wyniki podadzą 24 duże amerykańskie spółki z branż pozafinansowych. Jakkolwiek niesie to ze sobą nadzieje, iż nie będą one druzgocząco złe, nie należy jednak oczekiwać samych pozytywnych niespodzianek.

Brak zdecydowania zapanował również w czasie dzisiejszej sesji azjatyckiej. Część rynków nie pracowała z powodu obchodów Nowego Roku według kalendarza księżycowego. Giełdy w Australii oraz Indiach były zamknięte ze względu na tamtejsze święta narodowe. Pozostałe indeksy dziś notowane, zamknęły się z wynikami nieprzekraczającymi +/- 1%. Nikkei 225 zniżkował o 0,8%. Największe obawy na tokijskiej giełdzie związane są z publikacjami wyników japońskich eksporterów, którzy w ostatnich miesiącach musieli pogodzić się ze sporymi stratami wynikającymi ze spadku globalnego popytu oraz umocnienia jena do poziomów nieobserwowanych od lat.

Również na europejskich parkietach sentyment inwestycyjny pozostaje dość umiarkowany, jednak w większości przeważają pozytywne nastroje. Indeksy po ujemnym zamknięciu w piątek dziś lekko zwyżkują, jednak i tutaj zyski nie przekraczają 1%. Rośnie także WIG20, który po otwarciu na minusie, już półtorej godziny od rozpoczęcia notowań zyskiwał 0,5%. Indeksy w górę ciągnie sektor bankowy po ogłoszeniu przez ING, że rząd holenderski najprawdopodobniej obejmie gwarancjami 80% aktywów banku związanych z rynkiem kredytów hipotecznych. Nastroje poprawiła również wiadomość z brytyjskiego Barclays, który poinformował, iż znajduje się w wystarczająco dobrej sytuacji, by samodzielnie pokryć straty na rynku subprime. W efekcie bank nie będzie sięgał po dodatkowy kapitał i najprawdopodobniej uniknie pełnej nacjonalizacji.