Jak powiedział dziennikarzom prok. Gabryś, były szef CBA "jest podejrzany o to, że w związku z pełnioną funkcją nie dopełnił ciążącego na nim obowiązku, związanego m.in. z rozpoznawaniem, zapobieganiem i wykrywaniem przestępstw przeciwko działalności instytucji państwowych, do czego zobowiązane było kierowane przez niego biuro".

Polegało to na tym, że "powziąwszy informacje, wskazujące na uzasadnione podejrzenie popełnienia przez podległego mu funkcjonariusza - dyrektora delegatury CBA w Warszawie – przestępstwa przekroczenia uprawnień w celu osiągnięcia korzyści majątkowej lub osobistej, wbrew prawnemu obowiązkowi - wynikającemu z przepisów prawa – nie złożył do właściwej prokuratury zawiadomienia o podejrzeniu popełnienia przestępstwa" - powiedział prok. Gabryś.

Kolejny zarzut dotyczy tego, że "w dniu 3 kwietnia 2012 r. podjął decyzję, w wyniku której zniszczono materiały mogące stanowić dowód w tym postępowaniu". "Działając w ten sposób były szef CBA pomógł ówczesnemu dyrektorowi delegatury CBA w Warszawie w uniknięciu odpowiedzialności karnej. W ten sposób w okresie od października 2011 r. do 25 maja 2015 r. pan Paweł W. działał na szkodę interesu publicznego oraz CBA" - poinformował prok. Gabryś.

Podał także, że zarzucone podejrzanemu przestępstwa są zagrożone karą od roku do 10 lat pozbawienia wolności. "Postępowanie, w toku którego te zarzuty zostały ogłoszone, ma charakter niejawny i dlatego dalsze szczegóły z tego postępowania nie mogą być ujawniane" – stwierdził prokurator.

Reklama

Poinformował także, że po zakończeniu przesłuchania podjęta zostanie decyzja o stosowaniu środków zabezpieczających.(PAP)

autor: Anna Pasek