Barr w środę stawił się przed Senatem, aby odpowiedzieć na pytania dotyczące raportu Muellera. Zapytany o "szpiegostwo" podczas kampanii prezydenckiej Trumpa, odpowiedział najpierw, że kampania Trumpa była szpiegowana przez amerykańskie agencje wywiadowcze, a następnie zmodyfikował swoją odpowiedź, podkreślając, że nie miała miejsce żadna "niedozwolona inwigilacja".

"Chcę zebrać wszystkie informacje na temat pochodzenia i prowadzenia działań wywiadowczych w czasie kampanii Trumpa w 2016 roku - powiedział Barr. - Myślę, że szpiegostwo miało miejsce, pytanie brzmi, czy było ono uzasadnione. Nie twierdzę, że nie było, ale będę to jeszcze sprawdzał".

Minister zapowiedział, że zredagowana kopia 400-stronicowego raportu zostanie opublikowana w przyszłym tygodniu. Podkreślił, że obecnie nie zamierza ujawniać żadnych szczegółów, które są zawarte w raporcie, a na kolejne pytania będzie mógł odpowiedzieć dopiero wtedy, gdy ustali, czy federalne agencje wywiadowcze "nie przekroczyły swoich kompetencji".

Mueller przekazał poufny raport Barrowi 22 marca, po 22 miesiącach śledztwa. 24 marca Barr przekazał Kongresowi czterostronicowe pismo, zawierające - jak mówił - ustalenia Muellera i stwierdzające, że specjalny prokurator nie znalazł dowodów na to, by sztab Trumpa "uczestniczył w zmowie lub koordynował działania" z Rosją w celu wpłynięcia na wynik wyborów.

Reklama

Barr poinformował Kongres, że w raporcie nie stwierdzono także, by Trump utrudniał śledztwo. Ale według informacji ujawnionych przez media w zeszłym tygodniu, członkowie zespołu Muellera nie są zadowoleni ze sposobu, w jaki Barr - który został powołany na stanowisko przez Trumpa - omówił wnioski z raportu.

Na temat raportu Muellera wypowiedział się także w środę prezydent Trump, który powtórzył, że "nie widział go i nie czytał". "Nie obchodzi mnie raport Muellera. Zostałem całkowicie oczyszczony z zarzutów. Nie było żadnej zmowy, żadnego zatajania" - powiedział Trump dziennikarzom w Białym Domu.

Trump całe śledztwo Roberta Muellera określił jako "próbę zamachu stanu" i "próbę obalenia prezydenta". "Pokonaliśmy ich - podkreślił amerykański prezydent. - To było nielegalne śledztwo, to wszystko było oszustwem, którego próbowali dokonać źli ludzie".

Trump wielokrotnie wcześniej podkreślał, że nie było żadnej zmowy z Rosjanami w czasie kampanii przed wyborami prezydenckimi w 2016 r. Zarzucał Demokratom, a także zespołowi Muellera "polowanie na czarownice". Podczas trwającego prawie dwa lata śledztwa Mueller postawił w stan oskarżenia ponad 30 osób, w tym ludzi z otoczenia Trumpa.

>>> Czytaj też: Trump: Netanjahu to wspaniały sojusznik i przyjaciel. Chciałbym mu pogratulować