Za wystosowaniem takiego pisma opowiedziało się na zamkniętym posiedzeniu komisji 20 eurodeputowanych, nikt nie był przeciwko, trzech wstrzymało się od głosu.

To bezprecedensowa sytuacja, do tej pory bowiem nie zdarzyło się, by któryś z kandydatów na komisarzy nie przeszedł etapu formalnego sprawdzania konfliktu interesów. Decyzja europosłów może oznaczać, że Rumunia będzie musiała zmienić swojego kandydata.

"Proces wyboru KE w Parlamencie Europejskim może się przez to opóźnić, bo kolejny kandydat będzie musiał mieć czas, żeby przygotować się do wysłuchania" - powiedział PAP jeden z urzędników PE.

Europosłowie zajmują się teraz kandydatem na komisarza z Węgier Laszlo Trocsanyim, który podobnie jak Plumb dostał zaproszenie na posiedzenie do PE. (PAP)

Reklama