Humory amerykańskim inwestorom popsuli dziś dzień ich koledzy z Europy, którzy zdecydowanie pozbywali się akcji, sprowadzając w dół główne indeksy o około 2 proc. Ich nastrojów nie poprawił również FedEx. Ta kurierska spółka nie tylko pochwaliła się nieco gorszymi od oczekiwań wynikami, ale również wskazała na to, że rynek jest „trudny”, co nienajlepiej wróży przyszłym wynikom.

Środa jest trzecim kolejnym dniem dominacji niedźwiedzi na Wall Street. Dynamika spadków oraz wcześniejsze problemy z kontynuacją wzrostów (poprzednie dwa tygodnie upłynęły pod znakiem konsolidacji) sugerują, że w przypadku indeksu S&P500 celem korekty może być dołek z 15 maja br. na poziomie 882,88 pkt. (wykres dzienny). To o tyle istotne wsparcie, że do momentu jego przełamania, wszystkie spadki należy traktować jako zwykłą korektę, która jest naturalną konsekwencją trzymiesięcznej zwyżki. Ewentualne przełamanie poziomu 882,88 pkt. otworzy natomiast drogę do głębszej przeceny, znoszącej nawet połowę zapoczątkowanego w marcu impulsu wzrostowego. A więc sprowadzających S&P500 w okolice 810 pkt.