Ewentualny słaby opór może wystąpić na poziomie 928 pkt. Wzrosty na początku tygodnia już dyskontują serię danych makroekonomicznych, wskazując jednocześnie, iż cześć inwestorów jest przekonana co do dobrych odczytów. Pierwszy poważniejszy test czeka nas już dziś. O godzinie 16.00 opublikowany będzie indeks nastrojów konsumentów Conference Board. Indeks w ostatnich dwóch miesiącach zaskakiwał dużymi wzrostami, przyczyniając się za każdym razem do zauważalnych wzrostów indeksów akcyjnych.

Tym razem rynek oczekuje wzrostu z 54,9 pkt. do 57 pkt. Piętnaście minut wcześniej wskaźnik Chicago PMI, tu oczekiwany jest wzrost do 38,2 pkt. Wcześniej mniej istotne dane z Europy, m.in. stopa bezrobocia w Niemczech (9.55), podaż pieniądza w strefie euro (10.00), czy ostateczne dane o PKB za pierwszy kwartał w Wielkiej Brytanii (10.30).

Pierwszy z wskaźników wyprzedzających za czerwiec nie zawiódł inwestorów. Japoński PMI dla sektora przemysłu odnotował wzrost z 46,6 pkt. do 48,2 pkt. Nie jest to co prawda już tak skokowy wzrost jak w poprzednich dwóch miesiącach (w marcu indeks wyniósł zaledwie 33,8 pkt.), ale poprawa jest zauważalna i zbliżamy się do granicy 50 pkt. oddzielającej spadek aktywności od wzrostu. Choć stopa bezrobocia wzrosła do poziomu najwyższego od 5 lat (5,2%), było to zgodne z oczekiwaniami rynku. Pozytywnie zaskoczyły natomiast dane o wydatkach gospodarstw domowych – te wzrosły o 0,3% m/m, wobec oczekiwanego spadku o 1,3% m/m. Dane te są dobrą informacją dla inwestorów, jednak należy pamiętać, iż poprawa może być częściowo spowodowana programem fiskalnym rządu, który po pierwsze zdecydował się na bezpośrednie wypłaty gotówki dla obywateli, po drugie zaś przyznał ulgi podatkowe na nowoczesny i oszczędny sprzęt elektroniczny oraz ekologiczne samochody.

Reklama