"Początkowa słabość, która wynikła z dość ograniczonych obrotów, w skali całej sesji nie miała żadnego znaczenia. Pozytywna atmosfera była natomiast konsekwencją optymizmu panującego w całej Europie. Zyskiwały indeksy wszystkich europejskich rynków z wyjątkiem łotewskiego RIGSE, dla którego istotniejsze okazała się debata w tamtejszym parlamencie o cięciach budżetowych i ratowaniu finansów tej nadbałtyckiej republiki" - ocenił analityk A-Z Finanse Paweł Cymcyk.

Według analityka sesja minęła spokojnie, m.in. dlatego, że w jej trakcie zabrakło ważnych publikacji makroekonomicznych. "To jednak tylko cisza przed burzą, ponieważ w drugiej części tygodnia na rynek spłyną raporty kwartalne amerykańskich banków, których znaczenie będzie nie do przecenienia. Do tego pojawią się też informacje o wielkości sprzedaży i produkcji przemysłowej w USA, więc śmiało można liczyć na wahania o istotnie większej skali" - ocenił Cymcyk.

Analityk zwrócił uwagę na to, że handel został zdominowany przez walory spółek z WIG20. "Małe i średnie spółki mogą "pochwalić się" łącznym obrotem na poziomie 130 milionów złotych, czyli mniej niż 10 proc. całego rynku. W trakcie konsolidacji tudzież kontynuacji wzrostów nie stanowi to problemu, ale już przy spadkach taka płynność jest zabójcza za cen akcji i dla inwestorów je posiadających" - podkreślił Cymcyk. Analityk spodziewa się, że najbliższe sesje mogą przynieść wybicie.

"To co obecnie widzimy to nic innego jak naturalne podejście pod szczyty po testowaniu dolnego ograniczenia. Pasmo dziennych wahań jednak zawęża się, co powinno oznaczać nadejście wybicia. Jego kierunek w jednoznaczny sposób zadecyduje o tym jak dobry październik będzie dla rynku akcji" - ocenił analityk.

Reklama

W poniedziałek indeks WIG20 wzrósł o 1,23% do 2 238,51 pkt a WIG o 0,64% do 38 260,03 pkt. Wartość obrotów na rynku akcji kształtowała się na poziomie ok. 1,4 mld zł.