Ostatnia sesja zeszłego tygodnia, przyniosła inwestorom warszawskiego parkietu niespotykany od kilkunastu tygodni wzrost wartości głównych indeksów - WIG20 wzrósł o 5,66%, a WIG o 4,87%. Siła tego ruchu potwierdzona została dodatkowo wolumenem przekraczającym 2 mld złotych.Taka zmiana kursów – pamiętając o tym, iż nie znajdujemy się w szczycie hossy, a wręcz przeciwnie w zaawansowanej bessie na rynkach akcyjnych – pozwala oczekiwać realizacji zysków podczas dzisiejszych notowań.

Realizacji nie spodziewałbym się jednak w pierwszych godzinach handlu, a główną przesłanką dla startu warszawskich indeksów na plusie będzie bardzo silny impuls z zamknięcia piątkowej sesji w USA. Dow Jones wzrósł bowiem na niej o 3,35%, a technologiczny NASDAQ o 3,40%. Za tak dynamicznym wzrostem stała jednak nie realna siła spółek wchodzących w skład indeksów, a przede wszystkim ogłoszenie planu naprawczego dla sektora finansów w USA. Rynek reagujący w ten sposób na coraz to nowe wiadomości potwierdza ogromne emocje panujące wśród wielu grup inwestorów i tym samym ogromne ryzyko rynkowe.

Początkowe wzrostowe notowania warszawskiego parkietu powinny w kolejnych godzinach poniedziałkowego handlu zmienić kierunek na spadkowy i ustabilizować się na poziomach piątkowego zamknięcia.

Prawdopodobieństwo realizacji powyższego scenariusza zwiększa dzisiejszy ponad 1,5-proc. wzrost indeksu NIKKEI 225. Niepokoić może tylko niższe od oczekiwanego otwarcie warszawskich kontraktów na WIG 20 – seria grudniowa zaczyna notowania 5 punktów poniżej piątkowego zamknięcia.

Reklama

Piątek WIG20 zakończył na poziomie 2.433,87 pkt notując wzrost o 5,66%. WIG zyskał 4,87% i wyniósł 38.360,99 pkt. Obroty na rynku akcji wyniosły 2,22 mld zł.

Piotr Piaszczyk