Zarząd Giełdy podjął decyzję o przeprowadzeniu sesji w poniedziałek, choć zapewne gdyby sesja została odwołana lub skrócona, nikt nie byłby zaskoczony i nie pojawiłoby się słowo protestu. Oczywiście istnieją też silne argumenty, by sesję przeprowadzić - choćby ciągłość funkcjonowania instytucji. Większość - czy to prywatnych czy państwowych - rozpocznie w poniedziałek pracę, dlaczego więc giełda miałaby tego nie zrobić?

Czym innym jest jednak realizowanie niezbędnych zadań, a czym innym zarabianie pieniędzy na tle bezprecedensowej tragedii narodowej. Polska poniosła straty, których nie da się odrobić żadną transakcją i wierzę, że będzie to powód, dla którego spora część rodzimych inwestorów powstrzyma się od ich zawierania na dzisiejszej sesji.

Rynki finansowe są bytem bezosobowym, chłodno kalkulującym bilans korzyści i strat. Dlatego nie można oczekiwać, że indeksy oddadzą hołd ofiarom tragedii spadkami. Bez względu na niestosowność momentu, można się spodziewać, że wydarzy się coś przeciwnego. Piątek przyniósł silne wzrosty w Europie i w USA. W niedzielę unijni ministrowie finansów zgodzili się udzielić Grecji 30 mld EUR pomocy finansowej w formie trzyletniej linii kredytowej oprocentowanej na ok. 5 proc.(2 pkt proc. poniżej rentowności trzyletnich greckich obligacji). Kolejnych 15 mld EUR ma udostępnić Międzynarodowy Fundusz Walutowy. Sama pomoc dla Grecji jest tym, czego inwestorzy oczekiwali w piątek, dlatego po początkowym wzroście (który może nie ominąć Warszawy) pojawić się może presja realizacji zysków.

Jeśli chodzi o złotego, sprawa jest bardziej skomplikowana za sprawą piątkowej interwencji NBP na rynku. Oficjalnie nie wiemy, jaką rolę odegrał w niej ś.p. prezes Sławomir Skrzypek i w związku z tym czy interwencje będą kontynuowane. Banki - zwłaszcza londyńskie - mogą zechcieć przetestować wrażliwość NBP na umocnienie złotego i dlatego spodziewałbym się spadku kursów walut (o ile NBP nie będzie ponownie interweniował). Sprzyjać temu może także atmosfera wokół euro, po wiadomościach o pomocy dla Grecji.

Kolejne dni tygodnia są wypełnione po brzegi publikacjami makroekonomicznymi. W poniedziałek rozpoczyna się także sezon publikacji wyników kwartalnych w USA. Napływ nowych informacji szybko sprawi, że rynek zacznie ponownie funkcjonować w swoim zwyczajnym rytmie. Ludzkie emocje zostaną wyparte przez doniesienia inwestorskie. I choć odczuwany dziś głęboki żal z czasem będzie łagodzony, pozostanie nam pamięć. Nasz mimowolny dług zaciągnięty wobec ofiar tragedii, który spłacimy tylko wówczas, jeśli przekażemy go swoim następcom.

Reklama