Dobrze przyjęto informacje z Niemiec, gdzie obie izby parlamentu zgodziły się na udział tego kraju w mega-pakiecie stabilizacyjnym (udział ma wynieść 148 mld EUR). Inwestorzy czekali także na wyniki dzisiejszych prac grupy roboczej Ecofinu, które mogą stać się początkiem całego cyklu koniecznych reform w Unii Europejskiej. Na razie widać, że najprędzej porozumienie zostanie osiągnięte w kwestii dalszych regulacji działania funduszy hedge, czyli w obecnej chwili najmniej istotnej rzeczy – ogranicza się działalność tych, którzy próbują zarobić na głupocie i indolencji polityków. Po rynku krażyły też obawy związane z możliwą interwencją ECB w obronie euro, chociaż przy obecnym poziomie EUR/USD byłoby to czystą głupotą (bank centralny powinien zachować amunicję na gorsze czasy – np. obronę poziomu 1,1650). Po południu notowania EUR/USD oscylowały wokół 1,2550. Nie należy zakładać, że zagrożenia minęły – obecnie mamy do czynienia z korektą, a dominujący trend nadal pozostaje silny.

EUR/USD: Silnym oporem są okolice 1,26 i powrót powyżej tego poziomu wydaje się małoprawdopodobny. Tym samym dzisiejszy szczyt na 1,2672 był swoistą promocją dla grających z głównym trendem i głównie wynikiem paniki krótkich pozycji. Ujęcie 4-godzinowe pokazuje, iż rynek przymierza się do rozpoczęcia kolejnej fali spadkowej. Celem na najbliższe 24 godziny może być poziom 1,2400. Oczywiście kluczowe będzie tu sforsowanie strefy 1,2460-1,2500.