Droga była zablokowana przez dwie godziny. Protestujący, wśród których byli m.in. hodowcy drobiu domagali się m.in. przywrócenia opłacalności produkcji zwierzęcej i powstrzymania spekulacji cenami żywności, a także obniżenia akcyzy na paliwo, utrzymania KRUS w dotychczasowej formie oraz interwencji rządu w sprawie - jak mówili - nierzetelnych firm, przedsiębiorstw skupiających produkty rolne.

>>>> Zobacz też: Polski chleb podbija Europę

Protestujący trzymali flagi, transparenty. Wielu manifestujących miało na głowach peruki z przyczepionymi piórami, symbolizujące koguty. Uczestniczący w proteście lider rolniczej Samoobrony w województwie łódzkim Andrzej Prochoń powiedział PAP, że do podjęcia akcji zmusiła związek coraz trudniejsza sytuacja w rolnictwie.Według niego, ceny żywności rosną z dnia na dzień, a dochody w gospodarstwach domowych spadają. "Protestujemy nie tylko w obronie nas, rolników, ale również w obronie wszystkich polskich konsumentów" - powiedział. Prochoń jest przekonany, że akcje protestacyjne będą się nasilały i to nie tylko te, które zorganizuje Samoobrona. Andrzeja Leppera nie było.