O godzinie 17:32 kurs USD/PLN testował poziom 2,8140 zł, EUR/PLN 3,9433 zł, a CHF/PLN 3,1889 zł. Złoty może pozostawać pod lekką presją sprzedających nawet do końca tygodnia.

Niekończące się spekulacje nt. potencjalnej restrukturyzacji greckiego zadłużenia, piątkowa obniżka ratingu dla tego kraju, sobotnia obniżka perspektyw ratingu Włoch oraz obawy o to, czy przypadkiem Hiszpania nie chowa finansowych „trupów w szafach”. To wszystko przypomniało inwestorom o problemach z jakimi borykają się kraje peryferyjne Strefy Euro. Osłabienie złotego w tej sytuacji było więc naturalną reakcją. Zwłaszcza w relacji do szwajcarskiego franka, który w takich sytuacja zawsze zyskuje na wartości.

W kolejnych dniach inwestorzy wciąż będą spoglądali w kierunku krajów z grupy PIIGS. Nie jest to jedyne zagrożenie dla rynków finansowych. Groźne mogą też okazać się dane makroekonomiczne z USA. Te w ostatnim czasie coraz częściej zaczynają rozczarowywać. Kontynuacja tego procesu byłaby o tyle groźna, że rozszerzyłaby problemy gospodarcze również na kontynent amerykański.

We wtorek złoty wciąż będzie pozostawał pod wpływem czynników globalnych, reagując z jednej strony na doniesienia z Grecji, Włoch czy Hiszpanii, z drugiej natomiast na publikowane jutro dane makroekonomiczne. W centrum uwagi znajdzie się głównie publikacja majowego indeksu instytut Ifo oraz kwietniowych danych o sprzedaży nowych domów w USA.

Reklama