"Są różne interesy i będzie można obserwować, które kraje europejskie będą miały zbieżne interesy z interesami na przykład rosyjskimi w zakresie gazu łupkowego" - powiedział PAP wicepremier, minister gospodarki Waldemar Pawlak w kuluarach spotkania w Fundacji Adenauera w Brukseli.
Pawlak pytany o możliwe regulacje w UE, które ograniczałyby wydobycie gazu łupkowego w Europie, zauważył: "energy-mix (bilans energetyczny - PAP) jest kreowany na poziomie krajów członkowskich i to jest podstawowa wartość Unii Europejskiej".
Parlament Europejski zwrócił się do Komisji Europejskiej o zbadanie skutków wydobycia gazu łupkowego na środowisko i emisję CO2. Szef komisji ds. środowiska w PE, niemiecki eurodeputowany Jo Leinen zapowiedział w środę, że PE podejmie debatę i zdecyduje, jakie środki zaproponuje, by chronić środowisko i zdrowie obywateli UE.
>>> Zobacz: PE domaga się raportu KE ws. wydobycia gazu łupkowego
"Moje rozmowy z europarlamentarzystami pokazują, że to jest dobry moment na otwartą i konstruktywną dyskusję dotyczącą przyszłości europejskich rozwiązań systemowych związanych z energią, a także rozwiązań dotyczących planów redukcyjnych i innych aspektów polityki energetycznej" - powiedział Pawlak.
Gaz łupkowy wydobywa się metodą tzw. szczelinowania hydraulicznego, czyli pod bardzo dużym ciśnieniem pompuje się wodę zmieszaną z substancjami chemicznymi, by rozsadzić podziemne skały i uwolnić gaz. Według organizacji ekologicznych, jest to szkodliwe dla środowiska i człowieka, bo może prowadzić do zanieczyszczenia wód gruntowych. Wydobycia gazu tą metodą zakazano np. we Francji. W UE nie ma jednak regulacji w tej sprawie.
Polska może mieć największe złoża gazu łupkowego w Europie. Wiele światowych firm wydobywczych zamierza wykonać w najbliższych latach liczne próbne odwierty. Tymczasem Rosja jest największym eksporterem gazu konwencjonalnego na rynek UE.
>>> Zobacz też: Kto i kiedy zarobi na polskich złożach gazu łupkowego