Brytyjski indeks FTSE 100 po otwarciu notowań wzrósł o 0,06 proc. i wyniósł 5.674,40 pkt. Po otwarciu francuski indeks CAC 40 wzrósł o 0,25 proc. i wyniósł 3.212,79 pkt. Po otwarciu notowań niemiecki indeks DAX wzrósł o 0,18 proc. i wyniósł 6.163,31 pkt. Indeks węgierskiej giełdy BUX po otwarciu sesji wzrósł o 0,13 proc. i wyniósł 16.781,98 pkt.
Indeks WIG20 po potwarciu notowań wzrósł o 0,13 proc. do poziomu 2133,78 pkt. Indeks WIG wzrósł o 0,12 proc. i wyniósł 37559,46 pkt.
Zdaniem Tomasza Gessnera, analityka BDM na przebiegu dzisiejszej sesji zaważyć mogą odczyty ważnych danych makroekonomicznych.
W trakcie europejskiej części handlu gracze skupią się na wydarzeniach związanych z decyzjami BoE i ECB w sprawie stóp procentowych. Zarówno w Wielkiej Brytanii, jak i Eurolandzie cena pieniądza ma pozostać bez zmian, czyli odpowiednio na poziomie 0,5% i 1%. Decyzje zgodne z oczekiwaniami nie powinny mocniej wpłynąć na rynek, ale może to zrobić konferencja po posiedzeniu ECB o godzinie 14:30. Razem z nią pojawią się również ważniejsze dane amerykańskie, czyli grudniowa sprzedaż detaliczna oraz jak co czwartek dane o ilości wniosków o zasiłek dla bezrobotnych" - poinformował analityk.
Kolejne ważne informacje mogą napłynąć z rynku obligacji.
„Uwaga rynków w Europie może zwrócić się dziś na aukcje długu Włoch i Hiszpanii” – uważa Emil Szewda, analityk Open Finance, „o ile wyniki nie będą nieprzyjemne, indeksy mają szansę na kolejny dzień dryfu w oczekiwaniu na ostateczne rozstrzygnięcia dotyczące Grecji, która ponownie znajduje się w impasie.”
Zdaniem Szwedy, wiele wskazuje na to, że patowa sytuacja na rynkach może się utrzymać. „Dopóki politycy nie podejmą zdecydowanych działań - a mam przez to na myśli zgodę na upadłość Grecji i przygotowanie środków na dokapitalizowanie greckich banków - marazm na giełdach w Europie może się przedłużać. Chyba, że w pewnym momencie inwestorzy uznają, że banki zdołały przygotować swoje bilanse na przyjęcie ciosów z rynków obligacji” – napisał Szweda.