Rozczarowani inwestorzy po konferencji szefa ECB przystąpili do wyprzedaży ryzykowniejszych aktywów, ale złoty nie ucierpiał i nawet umocnił się pod koniec dnia. Dla notowań krajowej waluty istotne będzie jutrzejsze posiedzenie Fed i rozwój sytuacji w Hiszpanii, oceniają analitycy. Pierwsza część dzisiejszej sesji europejskiej przebiegała dość sennie. Kurs eurodolara z niewielkimi odchyleniami oscylował wokół poziomu 1,25. Inwestorzy oczekiwali na popołudniowe wydarzenia związane z decyzją Europejskiego Banku Centralnego ws. stóp procentowych oraz na konferencję prasową Mario Draghiego.

„Sama decyzja o utrzymaniu stóp nie zaskoczyła inwestorów. Spodziewali się oni takiego rozstrzygnięcia dlatego też główna uwaga skupiona została na wystąpieniu Mario Draghiego. W tym przypadku jednak pojawiło się więcej rozczarowania. Podczas konferencji nie pojawiły się żadne nowe sugestie odnośnie obniżki stóp, czy uruchomienia kolejnego programu LTRO"- ocenił analityk FMC Management Michał Mąkosa.

Rozczarowani konferencją inwestorzy przystąpili do sprzedaży bardziej ryzykownych aktywów, ale skala wyprzedaży nie była jednak zbyt duża, ani długotrwała.

Europejskie indeksy zmniejszyły swoje plusy, lecz nigdzie nie pokazał się kolor czerwony. „Gdy opadły pierwsze emocje związane z wystąpieniem na rynku znów przewagę zyskały byki. Poprzez to cena euro powróciła pod poziom 1,25 dolara, a akcje znów zaczęły drożeć. Można zatem z tego wnioskować, że inwestorzy postanowili poczekać na to co jutro w Kongresie powie szef Rezerwy Federalnej. W tym przypadku skala oczekiwań może być znacznie większa niż ta dzisiejsza. Dlatego też ewentualne rozczarowanie może mocniej uderzyć w ryzykowniejsze aktywa"- uważa Mąkosa.

Reklama

Lepsze poranne nastroje panujące na szerokim rynku pozwoliły parom złotowym na ustanowienie tygodniowych minimów. Kurs pary EUR/PLN przetestował istotne wsparcie ustanowione na wartości 4,33 zł. W przypadku pary USD/PLN sytuacja kształtowała się podobnie. „Po porannej sporej aprecjacji nastąpiło odreagowanie. Słabsze dane makroekonomiczne ze Strefy Euro oraz Niemiec powiązane z niestabilnym zachowaniem eurodolara źle podziało na złotego. Ruch na północ zatrzymany został dopiero w okolicy podjęcia przez Radę Polityki Pieniężnej decyzji o utrzymaniu stóp procentowych na niezmienionym poziomie. Pozostawienie kierunku polityki monetarnej bez zmian nie było zaskoczeniem dla inwestorów, dlatego też rynek nie zareagował na to gwałtownie"- poinformował Mąkosa.

Rozczarowanie po konferencji szefa ECB i osuwający się kurs głównej pary spowodowały zmniejszenie skali umocnienia złotego. Do spadków pary złotowe powróciły wraz z odreagowaniem po konferencji szefa ECB. "Mimo dzisiejszej sporej aprecjacji sytuacja na złotym nie uległa zmianie. Dalsze kształtowanie się kursów będzie uzależnione od sytuacji na szerokim rynku, ta zaś będzie pod wpływem jutrzejszego wystąpienia szefa FED oraz ważnych czerwcowych wydarzeń związanych m.in. z sytuacją w Hiszpanii"- podsumował analityk. W środę, ok. godz. 17:40 jedno euro kosztowało 4,3155 zł, a dolar 3,4472 zł. Euro/dolar kwotowany był na 1,2516. Rano, ok. godz. 10:20 za jedno euro płacono 4,3377 zł, za dolara 3,4664 zł. Kurs euro/dolar wynosił 1,2507. We wtorek, ok. godz. 17:15 jedno euro kosztowało 4,3794 zł, a jeden dolar 3,5137 zł. Euro/dolar kwotowany był na 1,2460.