11 czerwca 1947 roku w Oslo polska reprezentacja przegrała towarzyski mecz z Norwegią 1:3 (0:0).

"Przegraliśmy zasłużenie, co do tego nie ma kwestii, Norwegowie byli bowiem w całości lepsi, wykazując w grze pewną wyraźną szkołę, której nam niestety było brak. Niemniej jednak bez jakiejkolwiek chęci wybielania stwierdzić możemy, że na podstawie sytuacji podbramkowych i szans zasłużyliśmy raczej na wynik 2:3, a jak twierdzą niektórzy tutejsi fachowcy nawet na remis 3:3" - relacjonował 12 czerwca z Oslo specjalny wysłannik "Przeglądu Sportowego".

Spotkanie w stolicy Norwegii było pierwszym międzynarodowym starciem biało-czerwonych na murawie piłkarskiej po niemal ośmiu latach przerwy.

Jak czytamy w almanachu "Polska Piłka Nożna" Józefa Hałysa, wśród naszych reprezentantów występujących w meczu znalazło się jedynie trzech zawodników grających jeszcze w przedwojennej reprezentacji Polski. Byli to: Edward Jabłoński, Władysław Szczepaniak (obrońca Polonii Warszawa) i Stanisław Baran (prawoskrzydłowy ŁKS Łódź). Reszta piłkarzy debiutowała w drużynie narodowej, chociaż niektórzy występowali w ligowych zespołach jeszcze przed wojną (m.in. Walter Brom, Mieczysław Gracz, Stanisław Kaźmierczak, Michał Filek).

Reklama

Z Oslo Polacy wrócili na tarczy, zupełnie inaczej zakończył się natomiast ostatni rozegrany przez polską reprezentację mecz przed wojną. 27 sierpnia 1939 - na cztery dni przed wybuchem II wojny światowej - Polacy wygrali z Węgrami na stadionie Wojska Polskiego w Warszawie 4:2. Sukces był ogromny, bo Węgrzy byli ówczesnymi wicemistrzami świata.