Medialny i polityczny szum, związany z pomocą dla Grecji i działaniami Europejskiego Banku Centralnego nie spowodował większej nerwowości na giełdach, ale nastroje zaczęły się pogarszać.

Poniedziałkowa sesja przyniosła kontynuację rozpoczętej w miniony piątek przeceny. Podobnie jak w piątek, odbywała się ona przy nienajgorszych nastrojach na światowych giełdach. W poniedziałek mieliśmy już jednak większe grono kolegów, do których należały spadające po ponad 1,5 proc. indeksy w Atenach i Moskwie.
WIG20 rozpoczął dzień od zniżki o 0,8 proc. Po niewielkich porannych wahaniach byki próbowały atakować, ale niewiele z tego wyszło. Indeks jedynie przez chwilę przebywał w okolicach 2300 punktów, po czym mocniejsza kontra zepchnęła go 20 punktów niżej i wczesnym przedpołudniem spadek sięgał 1,3 proc. Pozostałe wskaźniki zachowywały się znacznie lepiej, choć też znalazły się pod kreską.

W gronie największych firm liderem spadków były spadające o ponad 2 proc. akcje TVN. Niewiele mniejsze zniżki dotknęły walorów PZU i Synthosu. Po niemal 1,5 proc. w dół szły papiery JSW, PGNiG i PKO. Zmienne nastroje panowały na rynku akcji KGHM. Akcje kombinatu zniżkowały rano o ponad 1 proc., wczesnym popołudniem zyskiwały 1 proc., by pod koniec dnia wrócić do poziomu piątkowego zamknięcia. O ponad 1,5 proc. w górę szły walory Telekomunikacji Polskiej. Wśród średnich spółek niemal 5 proc. traciły akcje Polimeksu, a o ponad 10 proc. zniżkowały papiery IDM.

Na głównych parkietach europejskich indeksy trzymały się przez większą część dnia w okolicach piątkowego zamknięcia. Po neutralnym początku handlu można było obserwować próbę wzrostu. Jednak od południa przewagę miały niedźwiedzie. Najdłużej przed zejściem pod kreskę bronił się DAX. W Paryżu i Londynie wczesnym popołudniem wskaźniki zniżkowały po niecałe 0,2 proc.

Kontrowersje polityków wokół programu pomocowego dla Grecji oraz pomysłu skupowania przez Europejskich Bank Centralny obligacji najbardziej zadłużonych państw strefy euro nie spowodowały na razie większego zaniepokojenia na rynkach, a danych makroekonomicznych w poniedziałek nie było. Zaczną się pojawiać dopiero od środy. Przełomowy może być czwartek, gdy opublikowane zostaną sierpniowe wskaźniki aktywności w europejskim przemyśle i usługach.

Reklama

Pierwsze godziny handlu na Wall Street przebiegały w lekko korekcyjnych nastrojach. Indeksy zniżkowały o 0,3-0,4 proc., nie powodując większego niepokoju byków. Wzrostowa fala, trwająca od jedenastu sesji traci jednak wyraźnie dynamikę i można spodziewać się jej zakończenia.

W Warszawie korekta już stała się faktem. Indeks naszych największych spółek na godzinę przed końcem sesji spadał o 1,2 proc.