Według szacunków Banku Światowego w latach 2005-2020 na świecie jest potrzebnych 600 mln nowychmiejsc pracy aby pokryć zapotrzebowanie demograficzne pokoleń wkraczających w wiek produkcyjny. W dobie szalejącego bezrobocia w Europie, szczególnie wśród młodych (w Hiszpanii i Grecji przekracza ono 50 proc.), gospodarczych problemów krajów Arabskiej Wiosny i globalnego kryzysu finansowego bezrobocie staje się palącym problemem. Według autorów raportu World Development Report 2013 rynki pracy są jednym z głównych wyzwań dla rządów na całym świecie.

Praca ważniejsza niż PKB?

„Praca to więcej niż tylko produkt uboczny wzrostu gospodarczego. Musi podlegać transformacji - jest tym, co zarabiamy, tym, co robimy a nawet tym, czym jesteśmy” – powiedział Martin Rama, jeden z autorów publikacji.

Praca jest częściej czynnikiem a nie wynikiem globalnego wzrostu – twierdzą autorzy raportu. Według nich zadanie kreowania nowych miejsc pracy leży na barkach sektora prywatnego, który jest odpowiedzialny za 90 proc. etatów na rynku pracy. Rządy powinny jednak zdawać sobie sprawę, że praca to „kamień węgielny” rozwoju społeczno-gospodarczego, potrzebny w walce z ubóstwem i napędzający życie w miastach a dla młodych alternatywa dla przemocy – pisze Bank Światowy. I apeluje o nacisk na współpracę sektora państwowego z przedsiębiorcami w celu kreowania etatów.

Poziom zatrudnionych w danym kraju często jest bowiem wyznacznikiem poziomu ubóstwa. Podczas gdy w jednym kraju wzrost PKB o 1 proc. może oznaczać spadek poziomu ubóstwa o 7 proc., w innym przyczyni się do poprawy statystyk zaledwie o 1 proc. Widać na przykładzie krajów Afryki.

Bank Światowy sugeruje również w swoim raporcie, że wbrew ogólnym trendom i przekonaniom zamiast na wzrost gospodarczy państwa powinny zacząć kłaść jednocześnie większy nacisk na długoterminową politykę walki z bezrobociem i aktywizacji rynku pracy. Strategie pobudzania wzrostu są bowiem niewystarczające. A model zgodnie, z którym wyłącznie za polityka pobudzania gospodarki z czasem przychodzi poprawa poziomu życia obywateli, należałoby przemyśleć.

Korea vs. Singapur

Autorzy obszernego raport analizują między innymi przykłady dwóch państw azjatyckich, które z poziomu krajów o niskim standardzie życia stały się gospodarczymi liderami regionu. W krótkim czasie poziom życia obywateli w jednym i drugim państwie uległ znacznej poprawie dzięki długofalowym strategiom wzrostu gospodarczego. Różnica między nimi polega na tym, że w innych momentach postawiły na strategie polityki pracy.

Singapur musiał się zmierzyć jednocześnie z dużym bezrobociem i napiętą sytuacją polityczną. Pierwsza strategia rozwoju kraju skupiła się na rynku pracy, mieszkalnictwie i reformie płac. Jako, że walka z bezrobociem była dotowana, kolejna strategia poszła w kierunku podniesienia kosztów pracy, aby zwiększyć wartość dodaną na rynku. Obciążenie dla budżetu państwa w dobie kryzysu gospodarczego w całym regionie Azji Wschodniej w 2004 roku były jednak zbyt duże i reformy zakończyły się recesją. Od tamtego momentu Singapur zaczął stawiać na pobudzanie wzrostu gospodarczego bardziej niż dotowanie rynku pracy.

Odwrotnie stało się w Korei Południowej. Kraj ten porzucił planowanie długofalowe w 1996 roku i dopiero w 2010 roku przyjął dziesięcioletnią strategię zwiększania miejsc pracy. Dokument stawia za cel zwiększenie zatrudnienia wśród osób w wieku produkcyjnym (15-74 lat) do 70 proc. populacji do 2020 roku. Taką średnią mają kraje rozwinięte.

Strategia władz Korei opiera się na 4 filarach. Pierwszym jest współpraca sektora prywatnego z publicznym w celu tworzenia nowych miejsc pracy. Drugi skupia się na reformach prawa pracy dot. np. zwiększenia elastyczności czasu pracy i zwiększeniu standardów umów pracy. Kolejny filar dotyczy sposobów aktywizacji kobiet, osób młodszych oraz osób w wieku przedemerytalnym. Według założeń osoby starsze mogłyby na przykład pracować w krótszym wymiarze czasu, ale pozostać aktywni zawodowo. Czwarty opisuje zadania programów pomocy społecznej i sposoby aktywizacji osób, które z nich korzystają.

Na całym świecie ponad 3 mld ludzi ma pracę podczas, gdy 2 mld dorosłych w wieku produkcyjnym nie ma i nie szuka stałej posady. Większość z nich to kobiety. Praca często nie jest równoznaczna z pensją. Największy odsetek osób zatrudnionych na etatach jest w Europie. W Afryce czy w Azji dominuje samozatrudnienie lub praca w rolnictwie.

Wzrost zatrudnienia musi nadążyć za rosnącą liczbą mieszkańców na całej Ziemi. Podczas gdy w Azji Wschodniej i w Afryce rynek pracy powinien kreować 15 mln miejsc pracy rocznie, w Europie Azji Centralnej wystarczy niecały 1 mln rocznie. Ten milion dałby szansę bezradnym bezrobotnym.