Polska ma przez to zwrócić prawie 80 milionów euro.

Były minister rolnictwa mówił w radiowej Jedynce, że Komisja przyjęła program w 2005 roku, a potem domagała się wykonywania obowiązków, których w nim nie było. Dlatego - zdaniem Marka Sawickiego - niewłaściwe jest obarczanie winą obecnego lub poprzedniego rządu.

Marek Sawicki uważa, że sprawa trafi do Trybunału w Strasburgu, a Polska na 90 procent ją wygra. Jego zdaniem, taka kara to alternatywny sposób na cięcia budżetowe Komisji Europejskiej.

Komisja wie, że przed Trybunałem Polska wygra, ale potrącenie środków nastąpi w tym roku, a ewentualny zwrot - dopiero za 2-3 lata.

Reklama

>>> Czytaj też: Polska odwoła się od decyzji KE ws. zwrotu funduszy rolnych